17 stycznia 2015 r. Henryk Z. wyszedł na wolność - po odsiedzeniu wyroku 25 lat więzienia. W gdańskim sądzie okręgowym od lipca 2014 leżał wniosek dyrektora zakładu karnego, o poddanie Z. izolacji w myśl ustawy o niebezpiecznych przestępcach. Tej samej, na podstawie której w zakładzie zamkniętym wciąż przebywa pedofil i morderca Mariusz Trynkiewicz.
Dlaczego w przypadku Henryka Z., który kilka razy siedział w więzieniu za gwałty na dzieciach obojga płci, a w 1987 r. zgwałcił i zabił 5-miesięczną dziewczynkę, tak się nie stało?
Jak powiedział cytowany przez tvn24.pl wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń, jest dla niego "niezrozumiałe", dlaczego przez pół roku sąd nie rozpatrzył wniosku o poddanie Z. izolacji w zakładzie zamkniętym. Wiceminister zapowiedział, że jego resort już zażądał wyjaśnień od prezesa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Według rzecznika sądu, Tomasza Adamskiego, rozpatrzenie wniosku wymagało zasięgnięcia opinii biegłego, a ten - mimo "wielokrotnych upomnień" - nie pospieszył się. Tymczasem tvn24.pl podkreśla, że istnieje już kilka opinii psychiatrów i seksuologów dotyczących Henryka Z. Jedna z nich ocenia, że nie ma szans na jego wyleczenie bądź resocjalizację.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!