Na obchody wyzwolenia Auschwitz nie zaproszono rodziny Witolda Pileckiego. PiS chce dymisji dyrektora muzeum

PiS zaapelowało do premier i minister kultury o odwołanie Piotra Cywińskiego ze stanowiska dyrektora Muzeum Auschwitz. Politycy tej partii za niedopuszczalne uważają jego tłumaczenia dotyczące braku udziału w obchodach 70. rocznicy wyzwolenia obozu rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego.

Politycy PiS zwołali w Sejmie konferencję, na której poruszyli temat niezaproszenia potomków rotmistrza Pileckiego na oświęcimskie uroczystości - To haniebne, że nie pamięta się o polskich bohaterach. To, że wczoraj w czasie uroczystości nie było miejsca dla przedstawicieli rodziny rotmistrza Pileckiego, jest rzeczą skandaliczną. Potrzebna jest tu bardzo szybka reakcja. Domagamy się, żeby premier Ewa Kopacz oraz Ministerstwo Kultury wyciągnęli konsekwencje - powiedziała wiceprezes PiS Beata Szydło.

Polityków opozycji oburzyło też tłumaczenie dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotra Cywińskiego. - Niespotykana, zła wypowiedź dyrektora, który potraktował sprawę bardzo lekceważąco, jest bardzo bolesna - dodała Szydło.

Dziennikarze pytali polityków PiS, dlaczego domagają się odwołania dyrektora, powołanego w 2006 r. przez polityka PiS - ówczesnego ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego. - Do tej pory oceniałam działania pana dyrektora bardzo dobrze. Jestem zaskoczona tym, co wczoraj powiedział, i tym, że rodzina rotmistrza Pileckiego nie została zaproszona. To tym bardziej przykre - powiedziała Szydło.

Próba łagodzenia sytuacji

Cywiński pytany przed rozpoczęciem głównej części rocznicowych uroczystości, dlaczego nie zaproszono na nie córki rtm. Witolda Pileckiego, powiedział, że zaproszeni byli "przede wszystkim byli więźniowie oraz wiele osób, które się zgłaszały, że chcą być". Jak wyjaśnił, rodziny - dzieci, wnuki, wdowy po byłych więźniach - to łącznie setki tysięcy osób. - Jeżeli ktoś się zgłosił, staraliśmy się go umieszczać w ramach wąskiej puli. Trudno, byśmy wysłali setki tysięcy zaproszeń; trudno też, żebyśmy wybierali sobie, do kogo wysłać, a do kogo nie wysłać - stwierdził Cywiński.

Sekretarz klubu PO, Paweł Olszewski, nie chciał odpowiedzieć, czy potrzebna jest dymisja dyrektora muzeum. Ubolewał z powodu tego, że rodzina rtm. Pileckiego nie wzięła udziału w uroczystościach. - To przykra sytuacja, niedopatrzenie. Zbyt późno się wszystko stało. Na przyszłość trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Można tylko przeprosić, że tak ważne osobistości nie zostały zaproszone - oświadczył.

W uroczystościach 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz uczestniczyło 300 ocalonych z Zagłady. Obecni byli także przedstawiciele blisko 50 państw.

Pilecki bohater

Witold Pilecki w okupowanej stolicy współtworzył Tajną Armię Polską. Jako jej żołnierz powziął plan zdobycia materiałów wywiadowczych z tworzonych przez hitlerowców obozów koncentracyjnych. Bezpośrednim powodem była rosnąca liczba aresztowań wśród żołnierzy oraz informacje o zbrodniczych działaniach Niemców. By dostać się do obozu, 19 września 1940 r. rotmistrz dał się aresztować podczas wielkiej obławy na stołecznym Żoliborzu.

Podając się za Tomasza Serafińskiego - ukrywającego się żołnierza polskiego - został wywieziony do niemieckiego obozu Auschwitz. Tam zbierał i przekazywał materiały wywiadowcze przez wypuszczanych na wolność więźniów. Uciekł z obozu pod koniec kwietnia 1943 r.

Po wojnie Pilecki został przez władze ludowe aresztowany. Torturowano go, a następnie oskarżono m.in. o zdradę i malwersacje finansowe. Został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano w maju 1948 r. Wiele lat później Pileckiego pośmiertnie ułaskawiono i odznaczono Orderem Orła Białego.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

O Auschwitz i ludziach, którzy tworzyli jego historię, przeczytaj też w książkach >>

Więcej o: