Poszło o wypowiedź Biedronia w "Kropce nad i". Prezydent Słupska stwierdził, że największym obciążeniem Twojego Ruchu jest właśnie osoba lidera. - Jak każdemu z nas, także Januszowi, potrzebne jest odrobinę odpoczynku i bardzo kibicuję, żeby Janusz to zrozumiał - powiedział.
Janusz Palikot błyskawicznie odniósł się do słów Biedronia, umieszczając na swoim blogu filmik. Na trwającym niecałą minutę nagraniu poseł z Biłgoraja znajduje się w pomieszczeniu o kamiennych ścianach. W otoczeniu książek, z poważną miną, kieruje przesłanie do byłego parlamentarzysty TR, oskarżając go o niewdzięczność:
- Robert, kiedy premier Donald Tusk śmiał się z ciebie, gdy po raz pierwszy wypowiadałeś się w polskim parlamencie, broniłem ciebie. Kiedy prezydent Lech Wałęsa mówił, że dla ciebie nie ma miejsca w Sejmie, broniłem ciebie. Kiedy twoi byli koledzy z SLD kpili z ciebie, broniłem ciebie. Kiedy cię opluwano i pobito, interweniowałem w twojej sprawie - wyliczał.
Zapowiedział również, że podtrzymuje decyzję o kandydowaniu w wyborach prezydenckich. - Będę walczył o równość wszystkich ludzi, bez względu na to, kto mnie jeszcze zawiedzie - oświadczył.
Robert Biedroń nie pozostał obojętny na przekaz szefa TR. Na Twitterze opublikował post, w którym wzywa Janusza Palikota do zgody (nawiązując również do niedawnej wizyty Leszka Millera w Słupsku), pisząc:
Na to wezwanie Janusz Palikot jeszcze nie odpowiedział, choć znając obydwu polityków, możemy spodziewać się dalszego ciągu tej historii.
"Zdjąć Polskę z krzyża" i inne książki Janusza Palikota są dostępne tutaj >>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!