Dwa tygodnie temu Komisja Europejska zdecydowała, że środek sprzedawany pod nazwą ellaOne, stosowany jako tzw. antykoncepcja awaryjna, może być dostępny w krajach UE bez recepty. Polskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało więc, że pigułki będzie można sprzedawać w kraju bez recepty, co wywołało burzę na prawicy.
A na dodatek "Wyborcza" alarmowała, że aptekarze, kierując się tym, co mają w systemie komputerowym, żądają recept na pigułkę, bo w bazie danych o lekach status preparatu ellaOne się nie zmienił.
Teraz informacja w systemie została zaktualizowana. Status preparatu ellaOne został zmieniony "w zakresie kategorii dostępności z: produktu leczniczego oznaczonego symbolem "Rp" na: produkt leczniczy oznaczony symbolem "OTC" - głosi krótki komunikat .
Na końcu informacji o zmianie znajduje się adnotacja: "Decyzję o wydawaniu leku z apteki z nową kategorią, powinien podejmować aptekarz". Czyli nadal - mimo zmiany prawa i zmiany w systemie informatycznym - wszystko zależy od decyzji farmaceuty, czy też wyłącznie może zależeć? Będziemy próbowali dowiedzieć się, co oznacza powyższe - dość niejasne - sformułowanie.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!