Goście Moniki Olejnik w audycji "7. dzień tygodnia" w Radiu Zet rozmawiali o niespodziewanych dymisjach w otoczeniu premier Ewy Kopacz. Odeszła m.in. oskarżona o szkolenie medialne polityków opozycji Iwona Sulik, rzeczniczka rządu.
Ryszard Czarnecki z PiS przekonywał, że ostatnie wydarzenia pokazały, jak płytkie jest kadrowe zaplecze rządu. Stanisław Żelichowski z PSL przyznał, że polityka informacyjna rządu nie jest skuteczna, a realne dokonania ministrów są lepsze niż ich medialny wizerunek.
- Otoczenie premier było skrajnie nieprofesjonalne i jak się okazuje, nielojalne - mówił Jarosław Gowin ze Sprawiedliwej Polski. Jego zdaniem pojawienie się w gabinecie Kopacz osób w rodzaju Sławomira Nitrasa będzie niewątpliwą korzyścią dla rządu.
- Głównym problemem Kopacz jest nie jej otoczenie, ale ona sama - dodał jednak Gowin. - Nieprzypadkowe są publikacje, że wszystkie frakcje w PO dochodzą do porozumienia, że trzeba panią premier wymienić. Spodziewam się, że to nastąpi po wyborach prezydenckich - powiedział poseł.
- Z punktu widzenia opozycji wymiana premiera byłaby złą wiadomością. Każdy następny premier, zwłaszcza gdyby to była osoba tak kompetentna jak Tomasz Siemoniak, byłby groźniejszym przeciwnikiem. Ale jako obywatel życzę sobie, żeby do zmiany doszło jak najszybciej - zastrzegł Gowin.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!