Jak ustaliło TOK FM, śledczy, którzy najpierw przez kilka tygodni prowadzili postępowanie sprawdzające, właśnie zdecydowali o wszczęciu dochodzenia. A chodzi o zawiadomienie złożone przez niezwiązanego ze sprawą mężczyznę, który zareagował w ten sposób na nagłośnioną przez nas historię krzyża w szkole w Krapkowicach.
Zawiadamiający uznał, że dyrektorka szkoły wieszając krzyż w pokoju nauczycielskim przekroczyła swoje uprawnienia, ale nie tylko. Śledczy prowadzą sprawę w kierunku artykułu 194 Kodeksu karnego, który brzmi: " Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Jak przekazał nam Henryk Wilusz, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich - bo to ta prokuratura nadzoruje dochodzenie - postępowanie jest prowadzone na razie "w sprawie", a nie przeciwko komuś. W najbliższym czasie przesłuchiwani będą nauczyciele ze szkoły w Krapkowicach.
- Na tym etapie będziemy już prowadzić czynności procesowe w postaci przesłuchań świadków i zbierania innych materiałów, jeżeli takowe zostaną ujawnione w toku postępowania. Będziemy rozważać również kwestię artykułu 231, czyli przekroczenia uprawnień - mówi TOK FM Henryk Wilusz.
Jak zapowiedział, czynności prokuratury powinny się zakończyć w ciągu dwóch miesięcy i wtedy może zapaść decyzja, czy będą zarzuty i ewentualnie, czy wysłany zostanie do sądu akt oskarżenia.
Jak ustaliliśmy, prokuratura w Strzelcach Opolskich prowadzi także inne postępowanie ws. krzyża w Krapkowicach. Na skrzynkę mailową szkoły miał przyjść obraźliwy e-mail, znieważający panią dyrektor słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe. Dyrektorka jako funkcjonariusz publiczny złożyła zawiadomienie i tu też jest już wszczęte dochodzenie.
- Aktualnie wystąpiliśmy do operatorów o ustalenie adresu IP komputera, z którego została nadesłana wiadomość. To pozwoli nam podjąć dalsze czynności - mówi Wilusz. Postępowanie jest prowadzone w kierunku art. 226 § 1: "Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Cała sprawa dotyczy Zespołu Szkół Sportowych nr 1 w Krapkowicach na Opolszczyźnie. Pani Grażyna, nauczycielka z tej szkoły, z wieloletnim stażem pracy, wróciła do szkoły po rocznym urlopie dla poratowania zdrowia. W pokoju nauczycielskim wisiał krzyż - wcześniej go tam nie było. Jak mówiła nam nauczycielka, powieszono go, gdy do placówki - z wizytą - miał przyjechać biskup.
Pani Grażyna nie kryje, że nie jest katoliczką i nie chciała symbolu krzyża w swoim miejscu pracy. Dlatego uznała, że go zdejmie, a gdyby ktoś zapytał, dlaczego, wytłumaczy, jakie miała intencje. Wydarzenia potoczyły się jednak inaczej - jak mówi, doznała ostracyzmu ze strony innych pedagogów i dyrekcji szkoły, była wytykana palcami i piętnowana, pojawił się nawet zarzut, że krzyż ukradła.
Ostatecznie matematyczka złożyła w sądzie cywilnym pozew przeciwko dyrektorce o dyskryminację na tle światopoglądowym. Proces ma ruszyć 2 lutego. Wezwanych jest siedmiu świadków. Do postępowania przed przyłączyło się, pomagając pani Grażynie, Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego.