Arłukowicz wydał nowe polecenie. Ratownicy mają jeździć do stwierdzania zgonu

Pismo, w którym Rządowe Centrum Bezpieczeństwa na polecenie ministra zdrowia nakazuje zespołom ratownictwa medycznego przejęcie od lekarzy POZ obowiązku stwierdzania zgonu pacjentów, wywołało oburzenie przede wszystkim najbardziej zainteresowanych - ratowników, którzy obawiają się, że karetki będą jeździły do zgonów zamiast ratować życie.

Konflikt z lekarzami Porozumienia Zielonogórskiego, którzy w ramach protestu nie otworzyli po 1 stycznia przychodni, powoduje coraz większe komplikacje. W internecie pojawiło się zdjęcie pisma wystosowanego przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, w którym wojewodowie proszeni są o zobligowanie zespołów ratownictwa medycznego do stwierdzania zgonu pacjentów, co do tej pory było obowiązkiem lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

"Szanowni Państwo,

w związku z możliwymi utrudnieniami w funkcjonowaniu podstawowej opieki zdrowotnej, realizując polecenie Ministra Zdrowia Pana Bartosza Arłukowicza, uprzejmie proszę o zobligowanie dysponentów zespołów ratownictwa medycznego do wykorzystywania specjalistycznych ZRM do stwierdzania zgonu pacjentów".

Tylko jeśli nie ma lekarza...

Rzeczniczka RCB potwierdziła w rozmowie z portalem Gazeta.pl autentyczność pisma i poinformowała, że podpisał je wiceszef RCB Krzysztof Malesa. Zaznaczyła też, że dodano do niego doprecyzowanie. Jak podaje tvn24.pl, w drugim piśmie zaznaczono, że do zgonów karetki mają jeździć tylko w przypadku, gdy ani nie ma lekarza POZ, ani nie funkcjonuje świąteczna i nocna pomoc lekarska.

Ratownicy medyczni są takim zarządzeniem oburzeni. Obawiają się przede wszystkim, że przez nałożenie na nich dodatkowego obowiązku nie będą w stanie na czas jeździć do pacjentów, których życie jest zagrożone. Niektórzy twierdzą, że takie polecenie łamie Ustawę o państwowym ratownictwie medycznym.

Ministerstwo Zdrowia na razie odmawia komentarza w tej sprawie.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: