Szyba z witryny raniła dziecko. Właściciel lady żąda odszkodowania od rodziców

Pięciolatka była z mamą w sklepie w Skierniewicach. Nagle szyba w cukierni, o którą dziecko prawdopodobnie oparło się, pękła i poraniła dziewczynkę. Właściciel sklepua stwierdził, że dziecko musiało uderzać o szkło, i uznał, że mama nie dopilnowała dziecka. Wezwał więc rodziców do zapłaty za szkodę.

Policja jednak nie wszczęła dochodzenia, bo jej zdaniem uszkodzenie nie miało znamion przestępstwa. Mama dziewczynki twierdzi, że szyba nagle spadła na dziewczynkę. Odłamki szkła zraniły jej córkę w oko. - Przeżyłam szok, wokół pełno krwi, a moje dziecko płacze i trzyma się za oko - mówi Karolina Gałecka w Gazecie Łódzkiej . - Córeczka ma ślady na powiece, boli ją jeszcze nóżka. Przeżyła traumę - dodała.

Zanim kobieta odjechała z córką do szpitala, zostawiła ekspedientce swój numer telefonu. Po kilku dniach zadzwonił do niej pełnomocnik firmy z kancelarii prawniczej i zażądał od rodziców odszkodowania, twierdząc, że dziecko podeszło do szyby i w nią uderzyło.

Wezwanie do zapłaty

Kancelaria w imieniu właściciela cukierni złożyła zawiadomienie na policję. Dochodzenie jednak nie zostało wszczęte. Prawnicy nie dali jednak za wygraną i przesłali rodzicom dziewczynki pismo wzywające do naprawienia szkody.

Ich zdaniem przyczyną incydentu miał być brak odpowiedniego nadzoru nad dzieckiem. Firma cukiernicza zażądała 1737,36 zł netto - podaje TVP Info .

Rodzice pięciolatki są zbulwersowani, twierdzą, że ich dziecko nie biegało samo po sklepie, tylko było tam z mamą. Według TVP Info szef cukierni tłumaczy, że dysponuje nagraniami z monitoringu, które potwierdzają jego zarzuty. Twierdzi, że jeśli dziecko "puszcza się samo, a ono wchodzi na szyby i poręcz, ściągając tym samym witrynę na siebie, to jest to ewidentna wina rodzica".

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Bieńkowska, Putin, wybory... [NAJLEPSZE MEMY ROKU] >>>

Więcej o: