Prokuratura, po przeprowadzeniu śledztwa i analizie dowodowej, stwierdziła, że były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz nie miał wpływu na postępowanie skarbowe, które było prowadzone wobec żony byłego ministra transportu Sławomira Nowaka - czytamy na stronie Radia ZET.
Śledztwo zostało wszczęte po tym, jak tygodnik "Wprost" ujawnił stenogramy rozmowy Parafianowicza i Nowaka z początku 2014 roku. Były minister finansów przyznał podczas tej rozmowy, że zablokował postępowanie skarbowe, które toczyło się wobec żony ministra Nowaka.
- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami - mówił Nowak według tygodnika. Parafianowicz miał zapewnić go, że "zablokował" sprawę .
Były minister transportu potwierdził w rozmowie z "Wprost", że do spotkania doszło. Podkreślił, że Parafianowicz nie pełnił wówczas funkcji publicznych. - Był jedyną znaną mi kompetentną osobą, która mogła rozwiać moje obawy związane z kolejną kontrolą skarbową - tłumaczył Nowak.
We wrześniu prokurator prowadzący postępowanie zdecydował przedłużyć śledztwo w sprawie rozmowy Nowaka z Parafianowiczem, bo nie zdążył jeszcze zebrać wszystkich materiałów dowodowych. "Wciąż trwają przesłuchania świadków. Biegli analizują też zabezpieczoną dokumentację organów podatkowych, które podejmowały kontrolę wobec firmy żony Sławomira Nowaka" - podało radio RMF FM .
Inna twarz konfliktu w Donbasie [ZDJĘCIA AGENCJI REUTERA]>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!