Gościem Jacka Żakowskiego w Poranku Radia TOK FM była Julia Pitera, europosłanka PO, wcześniej pełnomocniczka ds. opracowania programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych w kancelarii premiera.
Julia Pitera: - Zgodnie z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego władza wykonawcza nie może przygotowywać żadnych regulacji dla organizacji pracy władzy stanowiącej. Nawet więc gdy przygotowaliśmy ustawę dotyczącą konfliktu interesów i lobbingu, rozwiązania dla parlamentu zostały jedynie zasygnalizowane. Mogły zostać uzupełnione i rozwinięte przez parlament. Ale musiał to zrobić sam parlament. Na tym polega problem.
- To dotyczyło rozliczeń poselskich. To budżet Sejmu, rząd rozliczać może jedynie budżet państwa.
- Ona nigdy nie była omawiana.
- Tu jest elementarny błąd. W tym oświadczeniu o podróżach posłów jest napisane "samochodem swoim lub innym". Rzecz w tym, że poseł może nawet nie mieć prawa jazdy. I wynajmuje sobie samochód z kierowcą albo wozi go asystent. Nikt nie przeczytał tego druku.
- Wiele elementów zostało wprowadzonych, np. karty płatnicze do Ustawy o finansach publicznych, odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny budżetowej. Ale nic nie można było zrobić z Sejmem.
- Nie ma takiej powszechnej woli. Pamiętam dzieje mojej ustawy o zapobieganiu niektórym przejawom konfliktu interesów. Ta ustawa precyzyjnie wskazywała ramy, w których można działać. Ale można naruszyć każde ramy, każdy przepis. Na to nie ma siły, jeśli człowiek jest nieuczciwy.
- Jako minister nie mogłam proponować rozwiązań dla Sejmu. Teraz mogę i wszędzie będę pokazywać formularz rozliczeń używany w Parlamencie Europejskim. Wystarczy, że to wpłynie na prezydium Sejmu i marszałkowie przyjmą nowe rozwiązania. Najwyższy czas, jest koniec roku budżetowego; jeśli to wejdzie od stycznia, następny rok będzie spokojniejszy. Apeluję do prezydium Sejmu: proszę to przyjąć przed 31 grudnia, żeby zdjąć kłopot i ratować reputację posłów.