Przed publikacją raportu na temat brutalnych przesłuchań prowadzonych przez CIA po zamachach na World Trade Center z 11 września 2001 roku urzędujący wtedy prezydent USA George Bush junior stanął w obronie metod przesłuchań osób podejrzanych o terroryzm.
- Możemy być szczęśliwi, że są wśród nas kobiety i mężczyźni, którzy ciężko dla nas pracują w CIA - powiedział w wywiadzie dla CNN. Nazywając tych ludzi patriotami, Bush dodał: - Jeżeli raport, niezależnie od tego, co zawiera, podważy ich wkład w dobro naszego kraju, będzie to żałosne.
Metod przesłuchań bronił też w wywiadzie dla gazety "New York Times" ówczesny zastępca Busha, Dick Cheney. Były wiceprezydent USA powiedział gazecie, że ten program był "jak najbardziej uzasadniony" i że dzięki niemu "można było udaremnić dalsze masowe ataki na USA".
Rzecznik prezydenta Baracka Obamy Josh Earnest oświadczył dzień przed publikacją, że Senat planuje publikację 500-stronicowego streszczenia raportu [w całości składa się on z prawie 6200 stron, red.]. Po wielomiesięcznych sporach Senacka komisja ds. wywiadu opowiedziała się za publikacją tego dokumentu 9 grudnia.
W raporcie piętnowany jest program tzw. wzmocnionych technik przesłuchań stosowanych przez CIA, w którym wykorzystywano podtapianie (waterboarding) czy pozbawianie snu. Dokument opisuje przypadki brutalnego przesłuchiwania podejrzanych o terroryzm w czasach urzędowania George'a W. Busha.
Z raportu wynika m.in., że tajne służby utrzymywały Biały Dom w niewiedzy na temat sukcesów i szczegółów programu, że praktyki przesłuchań były w dużej mierze nieskuteczne i że CIA zwodziła pracowników rządowych, twierdząc, że program odniósł sukces.
Przed publikacją streszczenia raportu Biały Dom ostrzegł przed wzmożonym ryzykiem zamachów terrorystycznych na instytucje amerykańskie na świecie. Przed możliwymi zamieszkami za granicą ostrzegał też sekretarz stanu USA John Kerry.
Niezależnie od tych obaw administracja waszyngtońska poparła publikację raportu - oświadczył rzecznik prezydenta USA.
W sierpniu tego roku Obama niezwykle ostro skrytykował metody przesłuchań CIA. - Tuż po 11 września 2001 robiliśmy rzeczy, które były niezgodne z naszymi wartościami - powiedział prezydent USA - Niektórych ludzi poddawaliśmy torturom. To się nie może powtórzyć - mówił.
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''