W listopadzie Sejm obradował sześć dni. Byli posłowie nie pojawili się ani razu.
Ani Kamiński, ani Rogacki nie próbowali nawet wytłumaczyć, dlaczego nie było ich w pracy. Posłowie po prostu nie pojawili się na posiedzeniach Sejmu i jego komisji. Tylko Hofman próbował usprawiedliwić swoją nieobecność w pracy... wypełnianiem innych obowiązków poselskich - informuje RMF FM . Poseł jednak nie sprecyzował, jakie to miały być obowiązki, w związku z czym prawdopodobnie to wytłumaczenie nie zostanie przyjęte przez marszałka Sejmu.
Posłowie zgodnie z regulaminem mają siedem dni na usprawiedliwienie swojej nieobecności na posiedzeniach Sejmu. Ponieważ panowie nie wywiązali się z tego obowiązku, za każdy opuszczony dzień pracy zostanie im potrącona 1/30 uposażenia. To wynosi prawie 10 tys. zł.
Rachunek jest więc prosty - w listopadzie Sejm obradował sześć dni. Posłowie dostaną zatem wypłatę mniejszą o 2 tys. zł!
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!