Piotr Duda wspiera marsz 13 grudnia. "Uważa, że jest spadkobiercą innej "Solidarności" - nie tej rozbitej przez stan wojenny"

Janina Paradowska jest zaskoczona wsparciem, jakiego udziela Piotr Duda marszowi organizowanemu przez PiS 13 grudnia. Szef "Solidarności" przyjął zaproszenie do komitetu honorowego marszu. - Widocznie Duda uważa, że jest wprawdzie spadkobiercą "Solidarności", ale jakiejś innej. Nie tamtej, którą rozbił stan wojenny - mówiła Paradowska w TOK FM.

Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda znalazł się w komitecie honorowym marszu organizowanego przez PiS w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. To zaskoczenie dla Janiny Paradowskiej.

Bo jak mówiła w "Poranku Radia TOK FM", dwa dni temu słyszała, że "Solidarność nie weźmie udziału w marszu, protestując przeciwko rzekomemu sfałszowaniu wyborów". - Że "Solidarność" raczej będzie rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, internowania działaczy "S" obchodzić w inny sposób. Ale widocznie Piotr Duda uważa, że jest wprawdzie spadkobiercą "Solidarności", ale jakiejś innej. Nie tamtej, którą rozbił stan wojenny w grudniu 1981 r. - komentowała publicystka tygodnika "Polityka".

Prócz Dudy w komitecie honorowym marszu są m.in.: Andrzej Gwiazda, Marek Jurek i ojciec tenisistek Agnieszki i Urszuli Radwańskich - Robert Radwański.

Jak powiedział "GW" rzecznik "S", związkowcy "nie mają ani zakazu, ani nakazu uczestniczenia w manifestacji".

Za dużo protestów

Marsz odbędzie się pod hasłem "Nadchodzi czas na zmiany". - Myślę, że może nadszedł też czas na zmianę w zachowaniach politycznych. Dlatego że zaczynamy być zmęczeni marszami i protestami - stwierdziła gospodyni "Poranka Radia TOK FM".

Jarosław Kaczyński zaprosił na manifestację m.in. wszystkich, którzy startowali w niedawnych wyborach z list PiS. To ponad 30 tys. osób.

Manifestacja 13 grudnia to zły pomysł: Jeśli dojdzie do zniszczeń, prowokacji - PiS bardzo straci>>>

Więcej o: