Zaginiony od 90 lat obraz znalazł się na planie... filmu dla dzieci

Węgierski historyk sztuki oglądał z córką film ?Stuart Malutki?. Nagle na ekranie zobaczył arcydzieło, które uważano za zaginione od 90 lat. Teraz zostanie wystawione na aukcji.

Gergely Barki jest badaczem w węgierskim muzeum narodowym w Budapeszcie. Kilka lat temu oglądał ze swoją córką hollywoodzki film dla dzieci pt. "Stuart Malutki". W pewnym momencie zauważył, że na ścianie w jednej ze scen wisi obraz węgierskiego malarza Roberta Bereny - uważany za zaginiony od kiedy sprzedano go na wystawie w 1928 roku.

- Nie mogłem uwierzyć swoim oczom, kiedy zobaczyłem zaginione arcydzieło Bereny na ścianie za Hugh Lauriem - powiedział w rozmowie z dziennikiem "The Guardian" . - Prawie upuściłem córkę, którą trzymałem na kolanach - dodał.

Wisiał w mieszkaniu scenarzystki

Barki od razu rozpoznał obraz, mimo że znał go tylko z niewyraźnego, czarno-białego zdjęcia. Natychmiast wysłał maile do twórców filmu, ale odpowiedź od scenarzystki dostał dopiero po dwóch latach - pisze "Guardian". Ta powiedziała, że obraz wisiał na ścianie w jej domu, a kupiła go za niewielkie pieniądze w sklepie z antykami w Kalifornii. Po jakimś czasie sprzedała go kolekcjonerowi.

Bereny był główną postacią przedwojennego ruchu awangardowego na Węgrzech. Po I wojnie światowej zamieszkał w Berlinie, gdzie miał romans z Marleną Dietrich i - jak twierdzi Barki - z księżną Anastazją, córką cara Mikołaja II.

Obraz wrócił już do Węgier. Zostanie wystawiony na aukcji 13 grudnia.

 

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: