Audytorzy nie mają wątpliwości, że poseł PiS nadużywał sejmowych pieniędzy, rozliczając delegacje, jak informuje radio ZET. Poseł PO podobno "nieprawidłowo rozliczał końcówki delegacji". Mowa była też o tym, że posłowie kupowali prezenty o wartości kilkuset złotych.
Na początku podejrzanych było kilkunastu posłów, m.in. minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. Obecnie audytorzy mówią o dwóch posłach. Ich nazwiska zostaną podane oficjalnie 4 grudnia. Kancelaria Sejmu przekaże wyniki audytu prokuraturze.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!