- Zawiadamiamy, że system informatyczny Państwowej Komisji Wyborczej uzyskał pełną sprawność - podała PKW, powołując się na informacje od wiceprezesa firmy Nabino, która przygotowała informatyczny system wyborczy. Zostały potwierdzone przez urzędnika odpowiedzialnego za obsługę informatyczną wyborów w Krajowym Biurze Wyborczym.
Treść tego komunikatu poznaliśmy rano. Kilka godzin później na konferencji prasowej członkowie komisji twierdzili, że wciąż wszystko jest w porządku. Ale z kraju napływają zupełnie inne informacje. Problemy z systemem zliczającym głosy zgłaszają komisje z Poznania, Olsztyna, Sopotu, Białegostoku, Nidzicy i Wielunia.
- Najpierw mieliśmy problemy z zalogowaniem się do systemu. Gdy po ósmej się udało i wygenerował on w końcu protokoły z wyborów do rady miasta, okazało się, że zawierają one błędy matematyczne - relacjonuje Andrzej Matys, dyrektor Biura Rady Miejskiej w Białymstoku. Nie wyklucza, że jeśli nie uda się znaleźć ich przyczyny, Miejska Komisja Wyborcza głosy na mandaty konkretnych radnych przeliczać będzie ręcznie.
Więcej o systemie w Białymstoku >>>
- System nadal nie funkcjonuje. Protokoły się nie drukują. Jesteśmy zbulwersowani całą tą sytuacją - powiedział przewodniczący Powiatowej Komisji Wyborczej w Nidzicy sędzia Andrzej Świdwiński.
Dodał, że komisja odmówiła ręcznego zliczania głosów, bo - jak stwierdził - "nie żyjemy w czasach króla Ćwieczka, tylko w XXI wieku". Wyjaśnił, że zwrócił się do komisarza wyborczego w Olsztynie o dalsze decyzje w tej sprawie. Do czasu usunięcia awarii systemu elektronicznego komisja wstrzymała prace. - Mamy jeszcze nadzieję, że będzie opóźnienie, ale to wszystko wreszcie ruszy.
- W Nidzicy nie ma problemu z aktualnym działaniem, jest tylko problem z usterkami, które powstały wczoraj. Ciągłość pracy jest, wymagana jest tylko korekta tych wyników - powiedział tymczasem podczas konferencji przedstawiciel PKW.
Czytaj o problemach w komisji w Nidzicy >>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!