Kopińska w audycji Połączenie komentowała środki zaradcze, których wprowadzenie zapowiedział Radosław Sikorski. Marszałek Sejmu zamierza walczyć z naciągactwem posłów, którzy używają do tego środków na delegacje. Na początek, Kancelaria Sejmu opublikowała listę wszystkich wyjazdów zagranicznych posłów w tej kadencji.
- To jest jedno z ważniejszych sensownych posunięć, które zapowiedział i wykonał Sikorski - uważa Kopińska. - Nie ma lepszego nadzoru niż nadzór obywatelski, nadzór społeczeństwa obywatelskiego. Przejrzało to już dziesiątki osób. Dzięki temu mam nadzieję, że posłowie - zanim zaczną kombinować, jak zaoszczędzić na wyjeździe zagranicznym - zastanowią się trzydzieści razy, bo będą wiedzieli, że wszystko zostanie upublicznione.
- Odnoszę wrażenie, że kiedy coś się wydarzy, kiedy jest jakaś afera, katastrofa, to bijemy w straszliwe dzwony, po czym sprawa przycicha i o wszystkim zapominamy - zauważyła rozmówczyni Jakuba Janiszewskiego w audycji Połączenie.
W Poranku TOK FM premier Ewa Kopacz powiedziała, że nie ma przepisu, który naprawiałby charaktery. - A Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu, powiedział, że on nie ma informacji dotyczących nieprawidłowości wyjazdów senatorów. Że to inna procedura, inne izby, więc on nie czuje, żeby to jego dotyczyło - zauważył Janiszewski.
- To ja bym mu podpowiedziała, żeby polecił stosownym służbom przejrzenie izby... - odparła Kopińska. - To nie znaczy, że uważam, że każdego trzeba kontrolować i że najlepszy sposób na to, żebyśmy mieli uczciwe i przejrzyste życie, to jest kontrola. Nie - podkreśliła. - Uważam, że ludziom, którym zawierzyliśmy i którzy poniosą odpowiedzialność polityczną po tych czterech latach, trzeba przede wszystkim zawierzyć, a nie na każdym kroku kontrolować. Niemniej najlepszym narzędziem jest przejrzystość.
- Wiem, że ustawą nie naprawi się charakteru - podkreśliła Kopińska. - Te trzy osoby - Hofman, Rogacki i Kamiński - są młode. Wychowali ich szefowie partii, w których oni byli członkami. Jeżeli wpadli na pomysł, żeby robić takie oszczędności kosztem funduszy publicznych, to pytanie, jaka była atmosfera w ich klubie czy partii, że nie zwracano na to uwagę? Ja bym tutaj położyła nacisk na środowisko, na partię. Jeżeli kogoś rekomenduję na listę, potem w tej hierarchii sejmowej daję eksponowane stanowisko, to muszę być pewny, że ta osoba zachowa się w sposób, który nie przyniesie nam ujmy.
- Sikorski stawia na jawność. To bardzo sensowne posunięcie - szczególnie założenie zakładki do profilu każdego z posłów, gdzie byłyby pokazane wszystkie jego wyjazdy. Inna propozycja - powołanie pełnomocnika do spraw procedur antykorupcyjnych - to też nie jest zły pomysł. Ale pod warunkiem, że ten pełnomocnik zajmie się nie tylko rozwiązaniem tego konkretnego problemu, ale że szerzej spojrzy na problemy, z którymi może stykać się polski parlamentarzysta.
Na przykład? - Od lat mówimy o tym, że ogromnym problemem jest konflikt interesów w trakcie tworzenia aktów prawnych. Posłowie tworzą ustawy, często mając swój własny interes, żeby ustawa wyglądała tak, a nie inaczej. Taki fakt trzeba ujawnić - zauważa Kopińska.
- Dość kontrowersyjnym wydaje mi się pomysł założenia adresu internetowego, na który można wysyłać informacje o nieetycznych zachowaniach posłów. To jest pomysł wzięty z życia korporacyjnego. Jeżeli taką linię się u siebie zakłada, to trzeba zatrudnić osoby, które profesjonalnie przejrzą te informacje, które tam dotrą i zajmą się tym, co wygląda poważnie - podkreśliła ekspertka. - Czy Sejm ma takie osoby? Nie jestem pewna. Poza tym CBA ma taką linię, na którą zgłasza się tego typu rzeczy. Pan marszałek mógł o tym przypomnieć, a nie tworzyć własną linię - podsumowała.