"Zgodnie z ustawą o oczyszczeniu władzy, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zwolnił szereg przedstawicieli rejonowej administracji państwowej" - podaje oficjalna strona prezydenta .
Łącznie zwolniono 30 urzędników. Najwięcej, aż 25, sprawowało urząd we wschodnich obwodach Ukrainy. "Ośmiu w obwodzie donieckim, po siedmiu w dniepropietrowskim i zaporoskim, czterech w odeskim, dwoje w sumskim i po jednym w rówieńskim i charkowskim" - czytamy dalej w ogłoszeniu.
Według ministra sprawiedliwości Pawła Petrenki, ustawa obejmuje około miliona urzędników, funkcjonariuszy organów ścigania oraz członków rządu, którzy od lutego 2010 do 22 lutego 2014 pracowali w rządzie lub w organach władzy wykonawczej za czasów prezydentury Wiktora Janukowycza. Lustracja obejmuje również urzędników partii komunistycznych i pracowników i agentów KGB z czasów radzieckich.
- Chodzi i o tych, którzy osobiście odpowiadają za te problemy, z którymi borykamy się dzisiaj i które zostawili nam do rozwiązania. Ale to nic, wystarczy nam siły i środków, rozumu i pewności, by przejść przez ten test - powiedział Arsenij Jaceniuk na początku października, o czym już pisaliśmy .
Lustracja to jedno z podstawowych żądań uczestników Majdanu. Protestujący sformułowali kryteria wyboru członków rządu zaufania narodowego, według których kandydat nie powinien figurować na liście stu najbogatszych Ukraińców, ani zajmować stanowiska kierowniczego przy ówczesnej władzy.
Parlament przyjął ustawę lustracyjną 16 września, a w czwartek została ona podpisana przez prezydenta Poroszenkę. Przeciwko niej wystąpił prokurator generalny Ukrainy Witalij Jarema, który stwierdził, że ustawa jest niezgodna z konstytucją Ukrainy i z normami prawa międzynarodowego.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!