- Nawet stu dni nie dano premier Kopacz, a już się zaczynają oceny jej pierwszych tygodni - zauważyła w Poranku Radia TOK FM Janina Paradowska. I poprosiła o krótkie recenzje premier po pięciu tygodniach rządów zaproszonych do studia publicystów.
- Sondaże są dla pani premier bardzo pozytywne. Ten egzamin zdała - przyznał Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki". - A po pierwszym spotkaniu z wyborcami to nie było pewne - przypomniał publicysta pełne wpadek przedstawienie nowego gabinetu na Politechnice Warszawskiej. - Jest lepiej, niż premier i PO mogły się spodziewać - dodał.
Zdaniem Baczyńskiego pierwszym poważnym politycznym egzaminem dla Kopacz był brukselski szczyt klimatyczny. - Na rynku wewnętrznym poważniejszych wyzwań nie miała, prócz sprawy Sikorskiego, gdzie zareagowała za szybko. Zdanie do marszałka Sejmu było nietaktowne, politycznie niepotrzebne i kosztowne - mówił Baczyński, nawiązując do ostrej reprymendy Kopacz wobec Sikorskiego. Szef "Polityki" przyznał jednak, że ostra reakcja premier mogła się niektórym wyborcom podobać.
- Gdyby to nie był okres przedwyborczy, miałbym do niej głęboką pretensję za nadmierny populizm - powiedział prof. Radosław Markowski, politolog z SWPS. - Wykazuje ogromną chęć pokazywania możliwości rozdawnictwa, które tak naprawdę nie istnieją - ocenił.
- Kopacz do tej pory komentowała wpadki innych, a nie własne. Musimy poczekać, jak zachowa się w sytuacji kryzysowej, kiedy chodzić będzie o nią - stwierdził Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". Dziennikarz stwierdził, że premier pomaga postawa opozycji. - PiS nie znalazło jakiejkolwiek strategii działania wobec Kopacz. Wcześniej Kaczyński uważał, że historia z odejściem Tuska do Brukseli to blef mediów i się nie wydarzy. Cała ta sytuacja PiS kompletnie zaskoczyła. A ostre ataki personalne raczej Kopacz wzmacniają - skwitował Wroński.