- Przedmiot znaleziony w samochodzie to aktówka, którą pies oznaczył jako przedmiot zawierający jedną z substancji, która może zostać użyta do produkcji ładunku wybuchowego. Ale czy tam jest w ogóle bomba, tego jeszcze w stu procentach nie wiadomo - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Nowym Targu podkom. Roman Wolski. Na miejscu są już saperzy; pirotechnicy zajmą się zaraz podejrzaną teczką.
- Obecnie czekamy na przyjazd pirotechników z Krakowa - zaznacza.
Marek Podmokły z "Gazety Wyborczej" dodaje, że ze względów bezpieczeństwa ewakuowano ok. 50 osób mieszkających w sąsiedztwie starostwa. - Zagrożenie wybuchem jest realne - relacjonuje burmistrz Marek Fryźlewicz, szef sztabu kryzysowego powołanego w związku z możliwością bombowego zamachu w centrum Nowego Targu. Jego słowa cytuje "Tygodnik Podhalański.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!