Zdaniem ekspertów Polacy pracują tyle, że powinni zarabiać dwa razy więcej. Tymczasem - jak wynika z danych Eurostatu - tylko w pięciu krajach Unii Europejskiej płace są niższe niż w naszym kraju - wynika z raportu Money.pl o polskich płacach .
- Jeżeli wynagrodzenia będą realnie wzrastać o 3 procent rocznie, to według moich wyliczeń przeciętnego Europejczyka dogonimy w 2044 roku - szacuje prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych w rozmowie z portalem.
- Zrobimy to szybciej - stwierdził w Poranku Radia TOK FM Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. - Mamy ogromną szansę w najbliższych 6 latach mocno dogonić czołówkę. Mamy największa pulę środków z Unii Europejskiej w historii. Wydaje się, że nigdy taki budżet dla Polski się nie powtórzy. Trzeba zrobić wszystko, żeby te pieniądze przełożyły się na nowe miejsca pracy, wzrost konkurencyjności gospodarki i wzrost wynagrodzeń - mówił polityk PSL.
Zdaniem Kosiniak-Kamysza nawet ustalenia szczytu klimatycznego w Brukseli "w wymierny sposób mogą się przełożyć na rozwój przemysłu". - To tylko odłożenie w czasie pewnych spraw - zauważył Tomasz Sekielski, prowadzący Poranek Radia TOK FM.
- Od PiS mieliśmy propozycję weta. Dla nich weto jest celem samym w sobie. Dla PO i PSL weto jest środkiem do osiągania celów - wyjaśniał Kosiniak-Kamysz. - Oni woleli powiedzieć "nie zgadzamy się" i zamknąć temat. A w 2019 wygasłyby darmowe kwoty dla elektrowni, nie byłoby dyskusji o odnawialnych źródłach energii. My się na to nie zgadzaliśmy, jednak w polityce europejskiej trzeba się umiejętnie poruszać, a nie obrażać - skwitował.