Swiridow ma zostać wydalony z Polski na wniosek ABW? Agencja: Nie komentujemy tej sprawy

- Rosyjski korespondent Leonid Swiridow może zostać wydalony z Polski. Wojewoda mazowiecki wszczął na wniosek ABW procedurę odebrania mu zgody na pobyt w naszym kraju - podaje RMF. ?Rzeczpospolita? dodaje natomiast, że dziennikarz jest podejrzewany przez ABW o szpiegostwo. - W ogóle nie komentujemy tej sprawy - ucina rzecznik Agencji ppłk Maciej Karczyński.

- Rosyjski korespondent "Ria Novosti" będzie musiał opuścić terytorium Polski. Procedura wydalenia go z kraju została wszczęta przez wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego na wniosek ABW - podaje "Rzeczpospolita".

- 19 listopada rosyjski korespondent ma złożyć u Kozłowskiego wyjaśnienia i ustosunkować się do wniosku ABW - dodaje RMF FM. Według informacji stacji, jeśli wojewoda cofnie Rosjaninowi zgodę na pobyt w Polsce, a w przypadku odwołania potwierdzi to Urząd ds. Cudzoziemców - Swiridow będzie miał 30 dni na wyjazd. Jeśli tego nie zrobi, zostanie wydalony.

Na temat ewentualnego wydalenia Swiridowa z kraju nie chce jednak rozmawiać ABW. - W ogóle nie komentujemy tej sprawy - oświadczył w rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik Agencji ppłk Maciej Karczyński.

Swiridow: Nigdy nie współpracowałem z żadnymi służbami specjalnymi

Wcześniej na wniosek ABW Ministerstwo Spraw Zagranicznych cofnęło Swiridowowi akredytację prasową. - Nic o tym nie słyszałem - tłumaczył w "Kontrwywiadzie" w RMF FM sam zainteresowany. - Nie powiedziano mi, że muszę porzucić pracę dziennikarską w Polsce. Nie mogę posługiwać się tytułem "korespondent zagraniczny akredytowany przy MSZ" - wyjaśniał.

- Nigdy nie współpracowałem z żadnymi służbami specjalnymi żadnego państwa - podkreślił wczoraj Swiridow. Pytany, czy odebrano mu akredytację, bo uznano go za agenta rosyjskich służb, korespondent "Ria Nowosti" podkreślił, że "na ile on rozumie", to nie.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!

Więcej o: