Dwa dni temu Gehry otrzymał prestiżową Nagrodę Księcia Asturii - coroczne wyróżnienie przyznawane w różnych kategoriach za znaczące osiągnięcia w dziedzinie nauk ścisłych, humanistycznych i spraw publicznych. Architekt został nagrodzony za jego wpływ na sztukę, dziennikarze pytali też o jego najnowszy projekt - otwarte w październiku br. muzeum w Paryżu, należące do Fundacji Louis Vuitton. Wszystko to przyćmiła jednak wypowiedź dotycząca współczesnych architektów.
- Pozwólcie powiedzieć mi jedną rzecz. W świecie, w którym dziś żyjemy, 98 proc. tego, co zostaje zbudowane i zaprojektowane, to po prostu gówno - mówił Gehry, zapytany przez hiszpańskiego dziennikarza o to, co myśli o krytykach, zarzucających mu, że jego architektura jest "na pokaz". - Nie ma zmysłu projektowania, człowieczeństwa czy czegokolwiek innego. To po prostu złe budynki i tyle - dodał. Jego słowa cytuje hiszpańska gazeta "El Mundo".
Gehry przeprosił później za swoje słowa, tłumacząc, że jego wybuchowa reakcja była spowodowana zmęczeniem po podróży. Architekt pochwalił też zmiany, które zaszły w ostatnim czasie w jego najsłynniejszej budowli - Muzeum Guggenheima w Bilbao.
- Pamiętam, że mieszkańcy Bilbao kończyli tu swoje szkoły i stąd uciekali. Nikt nie chciał tu mieszkać, to było smutne miasto. Przemysł stalowy chylił się ku upadkowi, port nie miał racji bytu, wszyscy tracili pracę - mówił dziennikarzom. Bilbao zmieniło się dopiero po otwarciu muzeum: miasto zaczęło tętnić życiem, zaczęli do niego przyjeżdżać turyści.
Gehry to amerykański architekt, pochodzący z kanadyjskiej rodziny polsko-żydowskiej. Do jego najsłynniejszych budynków należą m.in. Tańczący dom w Pradze, wieżowiec 8 Spruce Street w Nowym Jorku czy wieżowiec Gehry-Tower w Hanowerze.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!