Tę kopertę trzymaj w lodówce. Może uratować Ci życie

Kto pomyślałby, żeby kopertę wkładać do lodówki. A jednak! W tej specjalnej przesyłce zapisujemy dane o przebytych przez nas chorobach, przyjmowanych lekach i zostawiamy telefon do bliskich. Wszystko po to, by w razie nagłej interwencji ratownicy, którzy przyjdą do naszego domu, mogli szybko namierzyć dokument i zdobyć informacje na nasz temat.

"Koperty życia" stają coraz bardziej popularne. Do akcji dołączają kolejne gminy, których władze w ten sposób chcą pomagać mieszkańcom. Rozdają seniorom koperty wraz z ankietami, które po wypełnieniu należy umieścić w lodówce.

Prosty pomysł

W województwie opolskim kolejna gmina zdecydowała się na rozdawanie mieszkańcom wspomnianych kopert. Na początku roku wprowadziła je gmina Gogolin. Pomysł zaczerpnęła od władz partnerskiego miasta Wejherowa. Teraz koperty wprowadza także u siebie Kędzierzyn-Koźle. Urząd Miasta przygotował także 15 tys. naklejek do przyczepienia na lodówkę, informujących o tym, że w środku znajduje się "koperta życia"

W kopercie, którą mamy zostawić w lodówce, powinny znaleźć się podstawowe informacje o przewlekłych chorobach, lekach, które bierzemy, naszej grupie krwi oraz dane kontaktowe do bliskich. Warto też dopisać, na jakie leki jesteśmy uczuleni i ewentualne namiary do lekarza prowadzącego.

Lodówka, nie szuflada

Pracownicy pogotowia podzielają entuzjazm twórców akcji. - Podstawowe informacje o pacjencie, zebrane w jednym miejscu, bywają bardzo pomocne. Szczególnie w pierwszych minutach akcji, gdy nie ma czasu albo możliwości przeprowadzenia wywiadu środowiskowego - mówi Marcin Szumny, ratownik.

Pomysł umieszczania kopert w lodówce u wielu osób wywołuje zdziwienie. Jednak po krótkim namyśle większość z nas uzna, że ma to sens. Lodówkę ma w domu prawie każdy Polak, a ratownikom łatwo ją zlokalizować. Gdybyśmy taką przesyłkę wsadzili do szuflady, ratownicy nie mieliby szans na jej odnalezienie.

Wcześniej było pudełko

Akcja "koperta życia" nie jest pierwszym pomysłem na usprawnienie pracy ratownikom medycznym w sytuacji wystąpienia zagrożenia zdrowia i życia. Wcześniej wymyślono tzw. pudełka życia. Miały być w nich zawarte te same informacje. Problemem okazał się brak jednolitego wskazania co do miejsca przechowywania pojemnika z danymi. Stąd pomysł na kolejną, tym razem doprecyzowana akcję.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

 

Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!

Więcej o: