"Newsweek": Współpracownicy Falenty usłyszeli zarzuty

Dwaj współpracownicy głównego podejrzanego w aferze podsłuchowej Marka Falenty usłyszeli zarzuty karne - donosi "Newsweek". Sprawa ta to jeden z wątków afery podsłuchowej.

Adam D., bydgoski mecenas, usłyszał zarzut o stosowanie podsłuchu - pisze "Newsweek". "To on zawiózł do Bielska Podlaskiego teczkę z zaszytą pluskwą. Jego adwokat nie komentuje śledztwa, przyznaje jedynie, że jego klient odmówił składania wyjaśnień" - podaje tygodnik.

Bogusław T., były oficer wrocławskiej ABW, oprócz zarzutu o podsłuch jest oskarżony również o podszywanie się pod funkcjonariusza publicznego. "W 2011 r. przeszedł na emeryturę, a dziś prowadzi biuro detektywistyczne i pracuje m.in. dla spółek Falenty" - pisze "Newsweek". "T. umówił się z jednym z menedżerów Kreksu i przedstawił się jako aktualny funkcjonariusz służb specjalnych. Najpierw powiedział, że jest z Agencji Wywiadu, a potem, że z ABW. Chciał w ten sposób pozyskiwać informacje ze spółki".

Falenta przyznaje, że współpracował biznesowo z podejrzanymi. Od połowy czerwca pięć kolejnych okładkowych tematów "Wprost" (początkowo wręcz dominujących w całych wydaniach) dotyczyło ujawnienia podsłuchanych rozmów polityków, m.in. Bartłomieja Sienkiewicza, Marka Belki, Radosława Sikorskiego czy Jacka Rostowskiego, które wywołały kryzys polityczny i interwencję prokuratury w redakcji tygodnika, o czym już pisaliśmy .

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: