- To nie powód do przeprosin. Minister Sawicki powinien złożyć dymisję honorową albo powinna zrobić to premier Kopacz - przekonywał Hofman w programie Moniki Olejnik "7 dzień tygodnia". - Jeśli tego nie zrobi, będzie to oznaczać, że rząd traktuje obywateli jak frajerów - dodał.
Andrzej Rozenek z partii Twój Ruch przyznał, że to "oburzające słowa", ale minister Sawicki "wypowiedział je w dobrej intencji, żeby rolnicy nie sprzedawali płodów rolnych za bezcen, tylko zwrócili się o dotacje unijne".
W podobnym duchu wypowiedział się prof. Tomasz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta. Przyznał, że Minister Sawicki "popełnił głupotę". Dodał też: - Ja wiem, że macie wybory i trzeba robić z igły widły, tylko nie czyńcie z PSL antychłopskiego ugrupowania.
Monika Olejnik poruszyła w programie również kwestię ujęcia dwóch rosyjskich szpiegów. U jednego z nich, Stanisława Sz., znaleziono na biurku listę nazwisk do zwerbowania, o czym już pisaliśmy .
Akcję służb pochwalili Julia Pitera, Tomasz Nałęcz, Stanisław Żelichowski i Krzysztof Gawkowski. - To sukces polskiego kontrwywiadu - powiedział Tomasz Nałęcz. - Dziwię się, że sprawa została nagłośniona. Szpiegów zwykle wydala się z kraju po cichu. Jeśli robi się to demonstracyjnie, to coś to oznacza - dodał.
Innego zdania był Zbigniew Ziobro i Andrzej Rozenek. - To na odległość pachnie mi prowokacją - powiedział Andrzej Rozenek. - To porażka polskiego kontrwywiadu. Zwykle służby starają się działać tajnie i przewerbować agentów na swoją stronę, by poznać sposoby ich działania - stwierdził Zbigniew Ziobro.
- Na nagłośnieniu sprawy mogło zależeć służbom - powiedział Krzysztof Gawkowski z SLD. - Może to gra ze strony Rosji, by doprowadzić do rozchwiania sytuacji w Polsce. Dziennikarze dowiedzieli się o liście osób do zwerbowania w parę godzin po akcji służb. Tabloidy mogłyby już o nich pisać - dodał.
Temat stał się powodem kłótni Hofmana i Nałęcza. Rzecznik PiS stwierdził, że cieszy się, że koalicja rządowa "przejrzała na oczy" i popiera stanowisko Prawa i Sprawiedliwości. - Dla państwa jako całości to dobrze. Może niedługo w innych sprawach też przejrzycie na oczy. Cieszy mnie to - mówił polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Tomasz Nałęcz odpowiedział "samokrytyką". - Ja wiem, że jestem dwa poziomy niżej niż Adam Hofman i nie wiem, że w normalnym świecie trwa walka wywiadów. Jestem tak naiwny i głupi, że świetnie znam postępowanie wywiadów w XIX wieku, jestem historykiem carskiej "ochrany", ale założyłem, że kiedy PiS przestał być partią rządzącą, to wywiady się z polski wyprowadziły. Tylko bym bardzo prosił, żeby nie robić ze mnie i pani redaktor idioty - zwrócił się do Hofmana.
- Robiliście przez siedem lat z obywateli, ze słuchaczy, idiotów, to teraz dostaniecie rykoszetem! Nasze prawo wam to powiedzieć! - odpowiedział rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. - Co to znaczy "wam"? - zapytała Monika Olejnik, a Hofman szybko wycofał się, mówiąc, że zwraca się do Tomasza Nałęcza jako "przedstawiciela strony rządowej". - Robienie z obywateli idiotów to hel, mgła, różne wersje zamachów i szalbierstwo z katastrofy smoleńskiej - odpowiedział Nałęcz.
Goście Moniki Olejnik dyskutowali też nad wypowiedzią rosyjskiego ministra kultury Władimira Medinskiego, który chce zmniejszyć projekt długości pomnika katastrofy smoleńskiej o 30 metrów, o czym pisaliśmy .
- Gdyby powiedział to książę Monako, to można byłoby to tłumaczyć wielkością kraju - powiedział Tomasz Nałęcz. - To brak szacunku dla ofiar i prymitywna polityka. Rosji nie wystarcza wojna z udziałem czołgów, chce wojny na pomniki - dodał.
Zbigniew Ziobro i Andrzej Rozenek twierdzą, że to prowokacja. - Rosji zależy na budowaniu antyrosyjskiej atmosfery w Polsce - dodał Rozenek.
Przywołany został też pomysł Jarosława Kaczyńskiego, by zamiast czekać na budowę pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Rosji, zbudować go w Polsce. - Każdy sprzeciw Putina budzi dumę w Rosjanach. Tak są skonstruowane komunikaty Kremla - powiedziała Julia Pitera. - Jeśli Kaczyński myśli, że budową pomnika w Polsce utrzemy nosa Rosjanom, to nie rozumie tego - dodała.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!