Pierwszy anglojęzyczny raport z synodu został skrytykowany przez wielu konserwatywnych biskupów anglojęzycznych, przede wszystkim ze względu na sygnał otwarcia się Kościoła na osoby homoseksualne.
Oryginalny tekst zawierał cały rozdział zatytułowany "Zaproszenie homoseksualistów" ("welcoming homosexuals"), w którym apelowano o stworzenie wewnątrz Kościoła "braterskiej przestrzeni" ("fraternal space") dla osób nieheteroseksualnych. Pisano też, że partnerzy w związkach jednopłciowych zapewniają sobie "drogocenne wsparcie" ("precious support").
Nowa wersja została zatytułowana "posługa dla osób homoseksualnych" ("providing for homosexual persons") i mowa w niej o "wspólnocie" ("fellowship") oraz "wartościowym wsparciu" ("valuable support").
Watykan poinformował, że o zmiany wnioskowali anglojęzyczni - głównie amerykańscy i afrykańscy - biskupi.
"Osoby homoseksualne mają walory i przymioty do zaoferowania wspólnocie chrześcijańskiej" - pisano w pierwszej wersji komunikatu . Zachęcano też do refleksji, pytając czy Kościół jest w stanie "przyjąć te osoby gwarantując im braterstwo w naszych społecznościach". Dyskusja ta wywołała falę komentarze środowisk katolickich. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Gądecki uznał ustalenia jako "uderzanie w rodzinę" i "odejście od nauczania Jana Pawła II.