Tomasz Lis zauważa w najnowszym "Newsweeku", że kilka tygodni przed wyborami wszystkie partie są "jak śnięte ryby". Dziwi się, że choć w samorządach czeka "podział stołków i synekur", niemal wszystkie ugrupowania są kompletnie zdemobilizowane.
Publicysta wylicza: Platformie "można zarzucić wiele, z wyjątkiem głodu sukcesu". Nie lepiej jest w PiS. Lis przypomina, że sam prezes Kaczyński zauważył "rozłażenie się" partii i podejmuje "desperackie" próby, by skłonić swoich ludzi do walki.
Tymczasem lewica jest według Lisa "sparaliżowana". Publicysta przekonuje, że 10-15 proc. w sondażach dla dwóch lewicowych partii to "kuriozum na skalę europejską". I wbija szpilę Januszowi Palikotowi, zauważając, że zamiast ruchu - jest martwica.
Cały komentarz w najnowszym "Newsweeku".