Posiedzenie odbyło się nie, jak zwykle, w Sejmie, ale w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie - podaje "Rzeczpospolita" . Według gazety Kaczyński chciał "wywołać wrażenie szczególnej mobilizacji", bo na co dzień przy Nowogrodzkiej zjawiają się tylko najbliżsi jego współpracownicy.
- Jeśli nie będę miał pewności, że zdobędziemy samodzielną większość, to w nowej kadencji wymienię pół klubu. Na listach będą tylko ci, którzy na pewno nie zdradzą - powiedział lider opozycji do najważniejszych polityków ugrupowania. Jego wypowiedź cytuje "Rz". Kaczyński dodał, że jego parlamentarzystom "nie pomogą żadne buziaczki", co miało być aluzją do kilku posłanek, które tak się z nim witają.
Pod koniec września PiS wprowadził nowe reguły medialne. "Kaczyński zakomunikował, że w PiS powstanie lista osób, które mogą wypowiadać się w mediach na dany temat. Ma ją osobiście akceptować prezes PiS, a w kampanii szefowie sztabów wyborczych" - podaje "Rzeczpospolita".
Najbliższa okazja, przy której może wykazać się PiS, to wybory samorządowe, które odbędą się 16 listopada. Partia Kaczyńskiego w wyborach do sejmików wojewódzkich wystartuje razem z ugrupowaniami Polska Razem i Sprawiedliwa Polska.
To daje jej spore szanse na zwycięstwo, choć według ostatniego sondażu CBOS wybory wygra Platforma Obywatelska. Trzeba jednak zaznaczyć, że w opublikowanym 3 października badaniu do poparcia PiS nie wliczono głosów wyborców Polski Razem i Sprawiedliwej Polski.
Partie i koalicje startują w wyborach do sejmików [INFOGRAFIKA] >>
Więcej o posiedzeniu PiS w nietypowym miejscu w "Rzeczpospolitej" >>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!