Szef CBA: Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na to, że CBA wiedziało o podsłuchach w restauracjach

- Zapewniłem komisję, że po przeprowadzeniu kwerendy wszelkich informacji, jakie znajdują się w dyspozycji CBA, moi funkcjonariusze nie znaleźli dowodów na to, że CBA było w posiadaniu informacji i o założonych podsłuchach w restauracjach - zapewnił dziennikarzy szef CBA Paweł Wojtunik. Wcześniej Wojtunik odpowiadał na pytania posłów dot. afery podsłuchowej.

Tuż po opuszczeniu posiedzenia Sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych Wojtunik dodał, że CBA przeprowadziło w tej sprawie skrupulatne czynności, próbując weryfikować zarzuty podejrzanego Marka Falenty.

Szef CBA, zasłaniając się świętą zasadą służb, że nie zdradza się, kto i w jakim stopniu współpracuje ze służbami, nie odpowiedział, czy zwolnił ze służby funkcjonariuszy, z którymi miał rzekomo kontaktować się Falenta.

Wojtunik przyznał, że jest w stałym kontakcie z prokuraturą. Zadeklarował też pełną gotowość do zwolnienia z informacji niejawnej tych funkcjonariuszy, którzy zostali wskazani przez biznesmena, co z kolei umożliwi prokuraturze ich przesłuchanie. Ilu osób może dotyczyć zwolnienie z tajemnicy? - Nie więcej niż trzech, nie mniej niż dwóch - odparł.

Śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez CBA i ABW

Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służb specjalnych - ABW i CBA - po ich rozmowach z biznesmenem Markiem Falentą. Śledztwo ma wyjaśnić, czy doszło do niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy w związku z uzyskaniem od Falenty informacji o nielegalnych podsłuchach w dwóch warszawskich restauracjach. Chodzi o zaniechanie prowadzenia dalszych czynności służbowych dla wyjaśnienia okoliczności tej sprawy.

W ostatnim czasie Falenta, jeden z podejrzanych w śledztwie dotyczącym nielegalnych podsłuchów rozmów osób publicznych, wypowiadał się w mediach, że już jakiś czas temu miał ostrzegać przed podsłuchami służby specjalne - ABW i CBA. Wtedy ABW i CBA kategorycznie zaprzeczyły wypowiedziom Falenty.

Za niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego grozi do 3 lat więzienia.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

 

Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!

Więcej o: