- Jestem niewinny. Nie popełniłem żadnego z zarzucanych mi czynów - powiedział brytyjski milioner przed sądem w Cape Town. Południowoafrykański sąd oskarżył mężczyznę m.in. o morderstwo, porwanie i rozbój. Dewaniemu grozi do 25 lat więzienia.
Brytyjczyk jest sądzony w RPA, gdzie doszło do zabójstwa jego żony, po trzyletniej sądowej batalii z sądem w Wielkiej Brytanii. Obrońcy Dewaniego usiłowali nie dopuścić, by mężczyzna stanął przed wymiarem sprawiedliwości w Cape Town.
W Republice Południowej Afryki skazano w związku z tą sprawą trzech mężczyzn. Wszyscy zeznali, że Shrien Dewani jest w nią zamieszany. Dlatego brytyjscy sędziowie postanowili zgodzić się na wysłanie oskarżonego do Cape Town.
Żona Dewaniego, 28-letnia Anni Dewani, została zamordowana 13 listopada 2010 roku po rzekomym porwaniu. Para spędzała w Kapsztadzie miesiąc miodowy. Mężczyzna zeznał, że wraz z żoną wracał do hotelu taksówką i zdecydowali się zboczyć z drogi, by odwiedzić biedną dzielnicę miasta.
Po wjechaniu do dzielnicy samochód został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Wyrzucili oni Dewaniego i taksówkarza z samochodu, a sami porwali samochód z Anni Dewani w środku. Jej ciało zostało znalezione następnego dnia w samochodzie w innym mieście. Zginęła od strzału w tył głowy.
Taksówkarz Zola Tongo zeznał w sądzie, że Dewani poprosił go o znalezienie płatnego zabójcy w dniu, gdy para przyleciała do Cape Town. Tongo powiedział, że mężczyzna zaoferował 50 tys. randów (7 tys. dolarów) każdej zaangażowanej osobie. Zapłacił jednak tylko tysiąc randów (145 dolarów). Taksówkarz został skazany na 18 lat więzienia. Dwóch mężczyzn, którzy porwali samochód, także trafiło za kratki.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!