Kłótnia Kurkiewicza z Semką: Prawica wywołała sztuczny problem kazirodztwa. Żeby nie rozmawiać o przemocy w katolickiej rodzinie.

- Sprawa kazirodztwa jest tak poważnym naruszaniem konsensusu społecznego, że samo dywagowanie na ten temat musi wywołać oburzenie. Fuszara powinna podać się do dymisji - mówił w TOK FM Piotr Semka. Dla Romana Kurkiewicza awantura wokół wypowiedzi Jana Hartmana i Małgorzaty Fuszary to próba ?przykrycia? przez prawicę prawdziwego problemu. - Istotą zjawiska kazirodztwa w Polsce, jest przemoc w rodzinie, która jest powszechnie rodziną katolicką.

Piotr Semka z tygodnika "Do Rzeczy" nie ma wątpliwości, że prof. Małgorzata Fuszara powinna odejść z rządu. Za cytowaną od wczoraj wypowiedź dotycząca kazirodztwa. - Gdyby w rządzie pani Kopacz był naukowiec, co do którego byśmy stwierdzili, że mógłby uczestniczyć w konferencji na temat przywrócenia pewnych zasad segregacji rasowej, to wybuchłby skandal. I na lewicy pojawiłyby się żądania dymisji. Sprawa kazirodztwa jest tak poważnym naruszaniem konsensusu społecznego, że samo dywagowanie na ten temat musi wywołać oburzenie. Pani Fuszara powinna podać się do dymisji - mówił w "Poranku Radia TOK FM".

Publicysta zapewnił, że przesłuchał nagrania wystąpienia prof. Małgorzaty Fuszary, podczas którego padła kontrowersyjna wypowiedź. Dlatego nie ma wątpliwości, że nie było to jedynie "referowanie" debaty toczącej się na Zachodzie. - Choć pada tam sformułowanie rzeczywiście ubrane w ton dywagacji naukowej, że być może będziemy musieli się oswoić z tym, iż pewne formy relacji wewnątrz rodziny mogą być zaakceptowane. Dla konserwatystów samo takie dywagowanie już jest przekroczeniem pewnej granicy.

"Odwracanie kota ogonem"

Według Romana Kurkiewicza, zarzuty polityków PiS i Piotra Semki są "takim kuriozum", że "z zażenowaniem" będzie sprawę komentował. A argumenty publicysty będzie "pomijał". - Moim zdaniem, nieprzypadkowo mamy do czynienia z wywołaniem absolutnie sztucznego problemu. Bo istotą realnego zjawiska kazirodztwa w Polsce dzisiaj jest przemoc w rodzinie, która powszechnie jest rodziną katolicką. Dlatego, by nie dotykać tabu, które występuje w rodzinie katolickiej, atakuje się sam problem. To kolejna akacja odwracania kota ogonem, by nie zająć się realnym problemem przemocy w rodzinie - tłumaczył w TOK FM wykładowca Collegium Civitas i publicysta TVN24.

I przekonywał, że atak na prof. Fuszarę oraz wcześniej na prof. Jana Hartmana, to element "wojny z konwencją dotyczącą przeciwdziałaniu przemocy".

Przyjęcie przez Polskę rezolucji Rady Europy od początku było krytykowane przez prawicę - począwszy od byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.

Kto potrafi i chce rozmawiać?

Dla Kurkiewicza awantura o słowa prof. Hartmana oraz pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania, pokazuje "fundamentalną różnicę między prawicą a lewicą". - Prawica wie, o czym dyskutować nie wolno. A lewica mówi: Porozmawiajmy, to są rzeczy, które nie są nam dane raz na zawsze. Bo historia kultury mówi, że istniały całe wielkie społeczności, gdzie kazirodztwo było akceptowane.

Zarzucanie prawicy braku gotowości do dyskusji, rozzłościły Piotra Semkę. - Jest bardzo wiele rzeczy, na temat których lewica nie chce rozmawiać. I zrywa spotkania, wysyła bojówki, które rozwalają spotkania. Dotyczy to np. leczenia homoseksualizmu - argumentował.

Prof. Małgorzata Fuszara oczekuje przeprosin od polityków PiS, którzy zarzucili jej popieranie kazirodztwa. Pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania podkreśla, że atak to czarny PR i element walki politycznej.

Więcej o: