Miller: Celem rządu jest interes partii, a nie interes państwa

- Najważniejszym drogowskazem, którym premier musiała się kierować, tworząc rząd, było podarowanie czegoś wszystkim najważniejszym frakcjom w PO. A to oznacza, że celem numer jeden był interes partii, a nie interes państwa - mówił w Poranku Radia TOK FM Leszek Miller, szef SLD.

- Co pana tak rozsierdziło w exposé, że pan mówił o testamentach? - pytał Jacek Żakowski w Poranku Radia TOK FM Leszka Millera, szefa SLD. - Słowa "testament" użyłem w znaczeniu podsumowania siedmiu lat koalicji PO-PSL - odparł polityk.

Celem partia, nie państwo

Prowadzący zastanawiał się, co wzburzyło szefa SLD w składzie rządu, który nazwał "skandalicznym". - Sposób konstruowania. Ten rząd został stworzony, żeby uspokoić sytuację w PO - stwierdził Miller.

Polityk przypomniał uwiecznioną na wielu zdjęciach sytuację z przedstawienia składu rządu, kiedy Kopacz w geście triumfu trzymała za ręce Grzegorza Schetynę i Cezarego Grabarczyka. - Takie zdjęcie się ogląda, owszem, ale kiedy premier podnosi ręce koalicjantów z innych partii. Takie zdjęcie widziałem po raz pierwszy - mówił szef SLD.

- Najważniejszym drogowskazem, którym premier musiała się kierować, było podarowanie czegoś wszystkim najważniejszym frakcjom w PO. A to oznacza, że celem numer jeden był interes partii, a nie interes państwa - ocenił polityk.

Czego nie powiedziała Kopacz

Miller wrócił też do zastrzeżeń co do samego exposé. - Oprócz tego, co premier w exposé mówi, jeszcze ważniejsze jest, czego nie mówi - przekonywał.

Polityk zarzucił Kopacz, że nie odniosła się do narastających jego zdaniem nierówności w Polsce, nie wspomniała o płacy minimalnej czy podwyżkach najniższych emerytur. - Jeśli polskim problemem jest przyspieszenie wzrostu gospodarczego, bo dalej jesteśmy biednym krajem, nadstawiałem ucha, czy premier powie coś o powrocie na ścieżkę szybkiego wzrostu. I wszystkie kwestie światopoglądowe, premier nie powiedziała nic - mówił Miller.

Więcej o: