Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt wciąż walczy o zmiany na trasie do Morskiego Oka. Posłowie chcieliby między innymi, żeby fiakrzy założyli na zaprzęgach kasy fiskalne, ponieważ obecnie ich obroty nie są prawidłowo wykazywane i skarb państwa traci - pisze "Rzeczpospolita" . - Nie kierujemy się chęcią zaszkodzenia fiakrom, lecz troską o konie - mówi w rozmowie z gazetą przewodniczący zespołu Paweł Suski z PO.
Parlamentarzyści twierdzą, że transport konny na Morskie Oko nie tylko jest męczarnią dla zwierząt, ale też szkodzi środowisku - ścierany przez końskie kopyta asfalt tworzy ponoć rakotwórczy pył, który przenika do górskiego ekosystemu.
W tej sytuacji posłowie chcieliby, żeby transport dla turystów odbywał się meleksami. Górale zarzekają się z kolei, że konie są przez nich dobrze traktowane.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!