Hartman: Nie chcę legalizacji kazirodztwa, tylko dyskusji. W Niemczech nie ma polowania na czarownice

"W najlepsze trwa nagonka na Hartmana, który rzekomo domaga się legalizacji związków kazirodczych" - pisze na swoim blogu w Polityka.pl prof. Jan Hartman. To reakcja na wczorajszą burzę wokół jego wpisu, który został usunięty przez redakcję "Polityki". Zdaniem filozofa urządzono "polowanie na czarownice".

Wczorajszy wpis prof. Jana Hartmana na temat związków kazirodczych zamieszczony na blogu w serwisie Polityka.pl zniknął w sieci. - Redakcja "Polityki" obawiała się masowego hejtu - skomentował w rozmowie z Gazeta.pl Hartman.

- Skandaliczna wypowiedź - grzmiał Janusz Palikot w Radiu TOK FM , odcinając się od wypowiedzi Hartmana, zasiadającego we władzach Twojego Ruchu.

"Złamanie najsilniejszego tabu kulturowego"

Wczoraj późnym wieczorem Hartman postanowił odnieść się do całej sytuacji na swoim blogu. "Przez cały dzień trwa w najlepsze nagonka na Hartmana, który rzekomo domaga się legalizacji związków kazirodczych" - ubolewał.

Filozof raz jeszcze nakreślił tezy swojego tekstu: w Niemczech rozpoczęła się dyskusja na temat złagodzenia karalności za związki kazirodcze. "Oznacza to złamanie najsilniejszego tabu kulturowego, jakie zna ludzkość" - przyznaje Hartman.

Polowanie na czarownice?

Dodaje, że problem nie jest wydumany, bo kazirodztwo między rodzeństwem jest częste. "Skoro tabu raz zostało złamane, nie da się już tego odwrócić. Czeka nas dyskusja i warto ją podjąć" - zaznacza.

Hartman wielokrotnie podkreśla: "Nie jestem za legalizacją związków kazirodczych". I zauważa, że dyskusja jest lepsza od udawania, że problemu nie ma.

"Reakcja na mój wpis pokazuje, jak bardzo jeszcze jesteśmy nieprzygotowani do racjonalnej debaty w tej materii" - dodaje filozof. I podkreśla, że w Niemczech nie urządza się "polowania na czarownice". "Jeszcze długa droga przed nami, prawda?" - kwituje.

Cały wpis w serwisie Polityka.pl >>>

Więcej o: