Jan Hartman pyta o "upadek kazirodczego tabu?. Wpis znika z jego bloga

"Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat? - napisał na swoim blogu w portalu "Polityki? Jan Hartman. Mogący wzbudzać kontrowersje wpis zniknął z sieci.

- Został usunięty, bo redakcja "Polityki" obawiała się masowego hejtu - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Jan Hartman o tym, dlaczego jego tekst dotyczący tabu kazirodztwa zniknął z sieci. O czym dokładnie pisał profesor?

"Wygląda na to, że upada najsilniejsze tabu ziemskiego globu, jakim jest zakaz kazirodztwa" - rozpoczyna swój blogowy wpis z 28 września Jan Hartman.

Filozof stawiając taką tezę wspomina nie tylko o tym, że temat erotycznego związku spokrewnionych ze sobą osób od ponad stu lat coraz śmielej podejmuje literatura czy film. Podając przykład Niemiec, Hartman dodaje też, że "ostatnio poważne państwa zaczynają przyglądać się swojemu surowemu prawu" dotyczącemu właśnie kazirodztwa. Następnie filozof bierze pod lupę argumenty, które od wieków uzasadniały owe tabu.

Trzy argumenty przeciw tabu kazirodztwa

"Wszystko, co mamy na podorędziu, jest natury religijnej i obyczajowej" - zauważa Hartman mówiąc o uzasadnieniach obowiązującego i dziś zakazu kazirodztwa. Twierdzi też, że w "erze skutecznej antykoncepcji" trudno przyjmować argument o tym, że kazirodztwo "zagraża poczęciem dziecka z wadami genetycznymi".

Hartmana nie przekonuje też twierdzenie, że kazirodztwo jest wbrew opartemu na tradycji "naturalnemu porządkowi rzeczy" - filozof twierdzi, że dawne "obyczaje i tradycje" nie powinny być dziś głównym uzasadnieniem obowiązującego prawa.

Filozof pisze też, że legalizacja związków kazirodczych nie powinna mieć "dewastującego wpływu na życie ludzi, którzy na takie związki by się skusili". Zaznaczając, że jego zdaniem takie relacje mogą być "psychicznie obciążające", pyta jednak: "Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi?".

Hartman chce dyskusji, wpis znika

Swój wpis Hartman podsumowuje w ten sposób: "Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat".

Zdania filozofa najwyraźniej nie podziela jednak redakcja "Polityki", bowiem po konsultacji z autorem wpis został skasowany. - Reakcja internautów na ten tekst pokazuje, jak ciężki jest to temat - mówi Hartman.

Filozof zaznacza jednak, że absolutnie nie wycofuje się ze swoich tez. Podkreśla jednocześnie, że jego wpis nie miał na celu "promowania" kazirodztwa, o co starają się go niektórzy oskarżać.

- Odnotowałem tylko pewne zdarzenie, pewien fakt, z którym będziemy musieli się zmierzyć - mówi o niemieckiej dyskusji na temat depenalizacji kazirodztwa. Filozof zauważa, że argumenty za tym, by takiego typu związki traktować jako przestępstwo, są dziś "słabe". - Być może trzeba będzie je wymyślić - zauważa.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Lubisz aplikację Gazeta.pl LIVE? Zagłosuj na nas!

Więcej o: