Bielecki: Ostachowicz to wybitny człowiek. A potraktowali go, jakby chciał zarobić przez znajomości

Ewa Kopacz zamierza wrócić do idei komitetów nominacyjnych, które odpolitycznią spółki skarbu państwa. Miałaby to być reakcja na sprawę przejścia Igora Ostachowicza do Orlenu. Jan Krzysztof Bielecki przyznał w Poranku Radia TOK FM, że trzeba "skończyć z obłudą", jednocześnie jednak bronił Ostachowicza. Przekonywał, że to "wybitny człowiek".

Cezary Grabarczyk w TVN24 wyjawił, że Ewa Kopacz chce wrócić do pomysłu Jana Krzysztofa Bieleckiego , by uniezależnić od polityków powoływanie władz spółek z udziałem skarbu państwa. Mowa o komitetach nominacyjnych, co postulowano jeszcze w 2011 roku.

"Człowiek, który jest wybitny..."

- Chodzi o to, żeby skończyć z obłudą. Z jednej strony mamy kominówkę, z drugiej próbuje się ją na tysiące sposobów ominąć - wskazywał w Poranku Radia TOK FM Bielecki. Powrót do idei komitetów nominacyjnych to odpowiedź na sprawę Igora Ostachowicza, który po odejściu z grupy doradców Donalda Tuska przeszedł na intratne stanowisko w zarządzie Orlenu, by po kilku dniach z niego zrezygnować pod naciskiem opinii publicznej i - prawdopodobnie - samej premier.

- Przez błąd proceduralny człowiek, który jest wybitny i do szefowania komunikacji nadawałby się jak mało kto, nagle został potraktowany jako ten, który przy pomocy znajomości próbuje zarobić - ocenił Bielecki. - Bo tak było - wtrąciła prowadząca Poranek Radia TOK FM Dominika Wielowieyska.

- Ale to nie było sprawdzanie Staszka w biznesie. To był ktoś, kto się do tej pracy nadawał - zaznaczył Bielecki.

Więcej o: