Frog znowu łamie przepisy? Na nowym filmie Robert N. drwi i ucieka policji, kręci też bączki białym bmw

Na youtubowym kanale należącym prawdopodobnie do Roberta N. pojawił się nowym film z udziałem kierowcy. Tym razem Frog prowokuje policję, kręcąc bączki swoim białym bmw na oczach funkcjonariuszy. Nie wiadomo jednak, kiedy powstało nagranie.

Wideo z nagraniem jazdy zostało zamieszczone w serwisie YouTube wczoraj. Widać na nim, jak Robert N. prowokuje funkcjonariuszy, kręcąc bączki tuż przed patrolem. Potem Frog ucieka przed policją, pozostawiając pościg daleko w tyle:

 

Nie wiadomo jednak, kiedy powstał film. Jest to o tyle istotne, że 15 września Frog otrzymał nakaz powstrzymywania się od kierowania pojazdami mechanicznymi. Na konferencji prasowej poinformowała o tym rzeczniczka płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska.

"Sprawdzamy naszą kochaną Policję"

Do sprawy odniósł się też na Facebooku "Boguś z BMW". Profil ten należy najprawdopodobniej właśnie do Froga. "Sprawdzamy "naszą kochaną" Policję + BONUS nieudany pościg za Bogusiowym BMW M3" - czytamy.

Post by Bogus z M3 .

Zarzut: bezpośredniego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym?

W zeszłym tygodniu Robert N. dwa zarzuty dotyczące dwóch zdarzeń drogowych - Frog jest podejrzany o spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym w lutym na drodze pod Kielcami i w Warszawie w czerwcu tego roku.

- Postępowanie przygotowawcze jeszcze trwa, jest za wcześnie, żeby mówić na razie o akcie oskarżenia i szczegółach czynności śledczych - mówiła Śmigielska-Kowalska. Jak dodała, postępowanie prokuratury potrwa najprawdopodobniej jeszcze 1,5 miesiąca.

W czerwcu pojawiło się nagranie pirackiej jady Froga w Warszawie

6 czerwca w internecie pojawił się film, na którym widać, jak Robert N., jadąc ulicami Warszawy, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ściga się z motocyklistami.

Wcześniej, w lutym, na trasie między Jędrzejowem a Kielcami Frog, jadąc z dużą prędkością, miał zmuszać innych kierowców do gwałtownego zjeżdżania i zmian toru jazdy oraz nie reagował na sygnały policji, która chciała go zatrzymać.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: