- Eksponowanie kobiecości nie wypadło Ewie Kopacz dobrze - wskazywała w "Poranku Radia TOK FM" Dominika Wielowieyska. Rafał Grupiński, szef klubu PO, przekonywał jednak w audycji, że było inaczej.
- Jako stary PR-owiec powiem, że z punktu widzenia obywateli, przeciętnych widzów, sformułowanie o ochronie własnego domu, własnej rodziny było bardzo przekonujące i bezpośrednie - mówił Grupiński. Jego zdaniem zdziwieni "bezpośredniością wypowiedzi" byli zwłaszcza ci, którzy mają wyobrażenie "premiera posągu". - Ale to nie zostało odebrane źle przez większość odbiorców - podkreślał polityk.
Wielowieyska dopytywała jednak, co właściwie chciała powiedzieć Kopacz na temat Ukrainy. - Przesłanie jest proste: najważniejsze jest bezpieczeństwo Polski i jej obywateli - mówił Grupiński. Podkreślał, że nie chodzi o izolacjonizm, ale "hierarchię celów". - W puencie było powiedziane, że nasze cele, jeśli chodzi o politykę wschodnią, będą realizowane wspólnie z UE i NATO - wskazywał.
Grupiński bronił też nominacji Grzegorza Schetyny na szefa MSZ. - Kiedy jest się szefem komisji spraw zagranicznych i kiedy buduje się kontakty przez stałe rozmowy z dyplomatami, którzy są obecni w Warszawie, jak i w rozmowach z odpowiednikami w parlamentach od Moskwy po Berlin, tego tak nie widać. To nie jest efektowne działanie, a taką pracę Grzegorz Schetyna przez te trzy lata prowadził - wyjaśniał polityk.
- Schetyna od trzech lat prowadzi tę komisję z Anną Fotygą i Witoldem Waszczykowskim i nie słyszeliśmy o żadnych wielkich awanturach, tak dobrze tą komisją potrafił zarządzać - podkreślił Grupiński. Gdzie więc te sukcesy? - Nie było tam spraw, które były szczególnie istotne z punktu widzenia opinii publicznej. To codzienna praca wspomagająca MSZ - zaznaczył gość "Poranka Radia TOK FM".
- Schetyna był przez dwa lata wicepremierem, człowiekiem, który współpracował z Tuskiem w najważniejszych sprawach, brał udział w najważniejszych międzynarodowych spotkaniach. Nie jest kimś, kto przychodzi do MSZ znikąd - dodał Grupiński.
Polityk odniósł się też do odejścia Radosława Sikorskiego z MSZ na fotel marszałka Sejmu. - Radosław Sikorski staje się drugą osobą w państwie. Jak by na to nie patrzeć, to jest polityczny awans. A nominacja Schetyny w to miejsce wydaje mi się dalekowzroczna. Kopacz będzie miała mocne wsparcie w Schetynie - zakończył Grupiński.