170 kamazów stoi w miejscowości Kamieńs Szechtyński w obwodzie rostowskim. Dziennikarze, którzy dotarli na miejsce postoju ciężarówek, twierdzą, że do Ługańska ma trafić ładunek o wadze blisko dwóch ton. Ma to być żywność, woda pitna i towary pierwszej potrzeby. Rosja przekaże też mieszkańcom Donbasu leki i blisko 300 generatorów prądu.
Pierwszy tzw. biały konwój wjechał na Ukrainę 23 sierpnia bez zgody władz w Kijowie, które określiły incydent mianem "wtargnięcia". Wcześniej ciężarówki utknęły przy granicy na prawie tydzień z powodu ukraińskich obaw, że w ciężarówkach mógłby się znajdować sprzęt wojskowy dla prorosyjskich separatystów. Moskwa zdecydowanie temu zaprzeczała.
Po powrocie konwoju z Ługańska i przekazaniu pomocy humanitarnej Kijów oskarżał Rosję, że ciężarówki wywożą maszyny przemysłowe m.in. z donieckich zakładów zbrojeniowych Topaz. Kolejny konwój Rosja wysłała na początku września.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!