Obsada stanowisk ministerialnych przez Ewę Kopacz odbywa się w burzliwej atmosferze. Ostateczny skład nowej Rady Ministrów zostanie ogłoszony w piątek, a jutro pozna go prezydent. Wciąż nie brakuje w tym temacie spekulacji i nieoficjalnych doniesień. Wicepremier Janusz Piechociński nie stronił od mediów, zapowiadając na przykład w RMF FM, że "zmiana rządu będzie całościowa" i że pojawią się "niespodzianki dużego kalibru". Tu podsumowujemy dotychczasowe spekulacje.
Jedną z prawie pewnych informacji wydawała się do niedawna zmiana na stanowisku ministra spraw zagranicznych. O możliwości jego odwołania bardzo wcześnie mówiło Polskie Stronnictwo Ludowe, a według nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej" miał on zostać nowym marszałkiem Sejmu. "Newsweek" podał jednak niedawno, że objęcie przez Sikorskiego stanowiska marszałka Sejmu wydaje się mało prawdopodobne. Według źródła tygodnika nie jest on wystarczająco związany z Ewą Kopacz. Bardziej prawdopodobne ma być pozostawienie go w rządzie, pojawiła się też spekulacja, że mógłby on zostać wicepremierem.
Według wielu źródeł, jeśli zwolni się stanowisko szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w nowym rządzie mógłby nim zostać Jan Rostowski . Według dziennikarza Mariusza Gierszewskiego były minister finansów wycofał się jednak z kandydowania na to stanowisko.
Wśród kandydatów wymieniało się też byłego ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa oraz byłego europosła Pawła Zalewskiego. Wiceministrem miałby zostać obecny minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski.
Wielu komentatorów twierdzi przy tym, że zmiana na stanowisku szefa MSZ jest w tym momencie bardzo złym pomysłem .
Wśród spekulacji odnośnie tego, kto w rządzie zostanie, najbardziej zaskakująca jest możliwość pozostawienia na stanowisku ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, którego praca spotkała się z falą krytyki. Odwołany przez niego dyrektor Instytutu Reumatologii Andrzej Włodarczyk stwierdził kiedyś w rozmowie z RMF FM, że jest on "najgorszym ministrem zdrowia w odrodzonej Polsce" i że pomiędzy nim a Ewą Kopacz (poprzednią minister zdrowia) istnieje konflikt. Według źródła "Rzeczpospolitej" nowa premier ma utrzymać go na stanowisku tylko po to, żeby później wyrzucić go z rządu "z hukiem".
Swoje stanowiska według różnych spekulacji mają zachować głównie ministrowie wywodzący się z PSL, w tym przede wszystkim minister gospodarki i wicepremier Janusz Piechociński, ale też minister rolnictwa Marek Sawicki oraz minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Nieoficjalnie PAP wskazuje, że nie będzie zmian w Ministerstwie Obrony Narodowej, Ministerstwie Skarbu, Ministerstwie Sportu oraz Ministerstwie Edukacji. Z innych spekulacji wynika, że stanowisko ma zachować również minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, mimo doniesień o spięciach pomiędzy nim a nową premier.
Poza Januszem Piechocińskim, który ma zachować swoje stanowisko, kwestia ta wydaje się sporna. Według wielu źródeł na odejściu z rządu Donalda Tuska miał skorzystać Cezary Grabarczyk. Wicemarszałek Sejmu i były minister transportu miałby zostać nowym ministrem sprawiedliwości i wicepremierem, nie jest on jednak faworytem Ewy Kopacz. Według spekulacji "Rzeczpospolitej" jest ona gotowa powierzyć mu sterowanie jednym z ministerstw, ale nie mianuje go wicepremierem.
Wokół Grabarczyka krążą też inne spekulacje. Mógłby on, przy okazji rozdań w nowym rządzie, zostać marszałkiem Sejmu lub, według doniesień "Gazety Wyborczej", ministrem spraw wewnętrznych w miejsce Marka Biernackiego.
Rafał Trzaskowski ma według stacji TVN24 zostać w nowym rządzie sekretarzem stanu ds. europejskich. Jego miejsce w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji miałby zająć Andrzej Halicki. Według wielu źródeł posadę stracić ma także jeden z bohaterów ostatniej afery podsłuchowej Bartosz Sienkiewicz, obecny minister spraw wewnętrznych. Jego dymisji domagano się już od jakiegoś czasu, a Piechociński w wywiadzie dla "Wyborczej" w zasadzie przesądził, że Sienkiewicz odejdzie z rządu. Jego następcą mógłby według Onet.pl zostać szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jacek Cichocki.
Dyskusje wywołuje kwestia resortu odchodzącej razem z Tuskiem do Brukseli wiceminister Elżbiety Bieńkowskiej. Pojawiły się między innymi sugestie, że stworzone w ubiegłym roku Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju Regionalnego zostanie ponownie podzielone. Nie jest to jednak przesądzone, a na czele superresortu w jego obecnej postaci mógłby według mediów stanąć jego dotychczasowy wiceminister Adam Zdziebło.
Wśród kandydatów wymieniany jest też jednak Grzegorz Schetyna. Według Onet.pl Ewa Kopacz powinna wziąć pod uwagę to, jak silni są jego zwolennicy, jeśli nie chce, żeby w Platformie Obywatelskiej doszło do buntu. Jak z kolei w czwartek nieoficjalnie podało RMF FM - Schetyna spotkał się w środę z Ewą Kopacz i wejdzie do jej rządu jako minister, ale bez teki wicepremiera.
W ostatnim przetasowaniu rządu stanowisko ministra finansów po Jacku Rostowskim objął młody ekonomista Mateusz Szczurek. Jedni zarzucali mu brak doświadczenia politycznego, inni uznawali to za zaletę. W mediach w kontekście rządu Ewy Kopacz krążyły podejrzenia, że były główny ekonomista Banku ING ustąpi miejsca komuś innemu, ale według nieoficjalnych informacji PAP ma on zachować stanowisko.
Według "Rzeczpospolitej" Ewa Kopacz chce, w ramach ukłonu w stronę stronników Grzegorza Schetyny, powierzyć Ministerstwo Kultury jednemu z jego najbliższych współpracowników Rafałowi Grupińskiemu. Zastąpiłby na tym stanowisku powołaną w czerwcu Małgorzatę Omilanowską, bardzo dobrze przyjętą przez środowiska kulturalne. PAP wskazuje z kolei, że zmiany w tym resorcie nie będzie.
Pełny skład nowego rządu poznamy w piątek. Dzień wcześniej Ewa Kopacz przedstawi go prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Powołanie nowej Rady Ministrów nastąpi 22 września, a 1 października nowa premier ma wygłosić w Sejmie exposé.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!