Działaczki SLD wystosowały list do Ewy Kopacz. Chcą, by nowa premier poparła postulaty lewicowych środowisk kobiecych, m.in. legalizacji aborcji na żądanie - pisze "Rzeczpospolita". - To poważna oferta czy wyzłośliwianie? - zastanawiał się w Poranku radia TOK FM Jan Wróbel.
Wanda Nowicka, wicemarszałkini Sejmu z Twojego Ruchu, podkreśliła, że ma sporą satysfakcję z faktu desygnowania Ewy Kopacz na premiera. Jednocześnie posłanka zaznaczyła, że musi ocenić nową szefową rządu także jako polityk partii, względem której pozostaje w opozycji.
- Obawiam się, że w sprawie prokobiecych postulatów nie możemy liczyć na nową panią premier - stwierdziła. - Jeśli chodzi o realizację postulatów, na które czekają kobiety, już pokazała, że nie są to dla niej sprawy istotne, co więcej, sprawy które można dla niezrozumiałej gry politycznej lekceważyć - dodała.
Nowicka wyjaśniła, że chodzi jej o wykreślenie z ostatniego posiedzenia Sejmu debaty nad ratyfikacją Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. - Kobiety czekają na nią od wielu lat. Premier Tusk zobowiązał się, że zostanie ona przyjęta. Ciekawe, czy premier Kopacz przejmie obietnice Tuska - zastanawiała się wicemarszałek Sejmu.
Posłanka zaznaczyła, że teraz nie wiadomo, kiedy nowy marszałek przywróci Konwencję do porządku obrad. - Szkoda, że marszałkini Kopacz zapomniała o kobietach - skwitowała.