Przed Wyższym Sądem Krajowym we Frankfurcie nad Menem rozpoczął się dziś proces przeciw członkowi Państwa Islamskiego (IS). Oskarżonym jest 20-letni Niemiec z Bad Homburga (Hesja). Prokuratura Federalna zarzuca mu, że w drugiej połowie 2013 roku przyłączył się do bojowników dżihadystycznej organizacji IS i przygotowywał za granicą "czyny przestępcze zagrażające bezpieczeństwu państwa".
Kreshnik B. został zatrzymany w grudniu 2013 na lotnisku we Frankfurcie nad Menem po swoim powrocie z Syrii. Od tego czasu znajduje się w areszcie śledczym. W lipcu 2013 r. miał polecieć razem z innymi islamistami do Syrii, by przyłączyć się tam do dżihadystów. Według aktu oskarżenia złożył przysięgę jako członek jednostki zagranicznych bojowników, przeszedł szkolenie w posługiwaniu się bronią i przejął służbę sanitarną i wartowniczą.
Jest mało prawdopodobne, by domniemany członek IS uczestniczył w egzekucji zachodnich zakładników. Prokuratura Generalna wychodzi jednak z założenia, że oskarżony brał udział w walkach bojowników IS z irackimi siłami zbrojnymi. Jak brutalni są dżihadyści, pokazały wypędzenia jazydów na północy Iraku.
W miniony weekend Państwo Islamskie po raz kolejny opublikowało nagranie z egzekucji zachodniego zakładnika, brytyjskiego pracownika organizacji humanitarnej porwanego w ubiegłym roku w Syrii.
"Kierowany radykalno-religijnymi pobudkami oskarżony zamierzał brać udział w działaniach dżihadystów skierowanych przeciwko reżimowi syryjskiego prezydenta al-Asada i uczestniczyć w budowie państwa bazującego wyłącznie na szariacie" - głosi oświadczenie Prokuratury Generalnej.
Dlaczego Kreshnik B.wrócił do Niemiec, jeszcze nie wiadomo. Obserwatorzy zakładają, że złoży w trakcie procesu wyczerpujące zeznanie. Do tej pory nie ma żadnych punktów zaczepienia, które wskazywałyby, że oskarżony wrócił do Niemiec, by planować na ich terenie zamachy terrorystyczne.
Przed wyjazdem do Syrii Kreshnik B. uczył się zawodu technika budowlanego. Należał do grupy młodych mężczyzn, którzy zwrócili na siebie uwagę propagowaniem radykalnego islamu. Proces rozpoczął się z zachowaniem szczególnie wysokich środków ostrożności i dużym zainteresowaniem zagranicznych mediów.
Przewidzianych jest siedem dni rozprawy. Dopiero w piątek minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere ogłosił zakaz wszelkiego rodzaju działalności IS w Niemczech. Zakaz wszedł w życie natychmiast.
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''