Chińska policja walczy z handlem "żonami" w sieci. Policja: Kobiety są często porywane i sprzedawane do agencji towarzyskich

Chińska policja na wojnie z serwisami internetowymi, za pomocą których można "zamówić" sobie żonę. Serwisy organizują spotkania z kobietami z Wietnamu, Kambodży albo Birmy. Jednak przyszłe panny młode są często porywane lub kończą jako prostytutki.

Tysiące Chińczyków, nie tylko na terenach wiejskich, mają problem ze znalezieniem żony. Wszystko przez wprowadzoną w 1979 roku politykę jednego dziecka. Władze politykę zmieniły, ale problem pozostał - na 118 mężczyzn w Chinach rodzi się jedynie 100 kobiet.

Nie wszyscy jednak na kłopoty matrymonialne narzekają. Dzięki nim powstały setki agencji pośredniczących w poznawaniu się narzeczonych. Niestety, kobiety często otrzymują fałszywe informacje dotyczące przyszłego męża, a niektóre z nich trafiają do agencji towarzyskich. Głównym celem "pośredników" są dziewczyny w wieku 20-30 lat z terenów wiejskich. Biura pośredniczące okłamują je, mówiąc, że wyjdą za mąż za bogaczy z wielkich miast.

Żona za 15 tysięcy

- Jak tylko mężczyzna upodoba sobie taką dziewczynę, agencja namawia ją do wzięcia ślubu w Wietnamie, a od klienta bierze od 30 tys. do 50 tys. juanów (około 15 tys.-26 tys. zł) - mówi Wang Ying z oddziału policji zajmującego się walką z handlem żywym towarem.

 

Wg policji, kilka wietnamskich kobiet było także zmuszonych do uprawiania prostytucji w przygranicznych prowincjach Junnan i Guangdong oraz w Regionie Autonomicznym Kuangsi.

Odzew z Birmy

- Policja będzie przeprowadzała regularne akcje mające na celu walkę z handlem ludźmi - zapowiada Wang Ying. Bodźcem do rozpoczęcia działań była grudniowa akcja policji w prowincji Fujian. Odkryto wówczas 100 przypadków handlu żywym towarem, którego ofiarami były Wietnamki. Udało się uratować 28 osób.

Także Birma wraz z ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) zapowiedziała przygotowanie projektu, który ma uderzyć we współczesne niewolnictwo. Tamtejsi policjanci aresztowali w tym roku 211 osób i uratowali 105 ofiar.

Więcej o: