Przed tygodniem sąd II instancji utrzymał wyrok dla płk. Krzysztofa Olkowicza, dyrektora więziennictwa w Koszalinie . W maju płk Olkowicz wpłacił 40 zł grzywny za niepełnosprawnego intelektualnie mężczyznę, który trafił do więzienia za kradzież batonika.
- Mnie ten wyrok nie szokuje. Sąd odstąpił od wymierzenia kary, czyli dał sygnał, że dostrzega ludzką stronę tej sprawy - przekonywała w Poranku Radia TOK FM Barbara Piwnik, sędzia, była minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Leszka Millera.
Zdaniem Piwnik sprawy płk. Olkowicza by nie było, gdyby właściwie rozwiązano problem mężczyzny skazanego za kradzież batonika. - Szkoda, że wtedy nie było dyskusji o szkodliwości społecznej, o przyspieszaniu postępowań. O tym, że dziś w tym pędzie do przyspieszania, skracania, upraszczania procedur gdzieś ginie człowiek - mówiła sędzia.
Jej zdaniem osoba, która przedstawiała sprawę sądowi, nie dochowała staranności, a sam sąd mógł, w granicach prawa, inaczej zareagować na brak uiszczenia grzywny. Piwnik stwierdziła wręcz, że oskarżonego o kradzież najpewniej sędzia w ogóle nie zobaczył.
- A obrońca z urzędu? Sędzia, nie widząc człowieka, wsadził go do aresztu? - nie mogła uwierzyć Dominika Wielowieyska, prowadząca Poranek Radia TOK FM. - Obawiam się, że zgodnie z przepisami tak się zdarzyło - przyznała Piwnik.