Sędzia czyta wyrok ws. Pistoriusa. "Nie zabił z premedytacją"

Prokuratura nie przedstawiła wystarczających dowodów winy Oscara Pistoriusa - brzmią słowa sądu, który zaczął czytać wyrok ws. słynnego sportowca oskarżonego o dokonanie umyślnego morderstwa. Sąd odczytuje wyrok w Pretorii w RPA.

Sędzia Thokozile Masipa oświadczyła, że nie było "wystarczająco dużo faktów" do poparcia oskarżenia Pistoriusa o to, że zabił swoją partnerkę z premedytacją. Odczytywanie wyroku cały czas jednak trwa; sąd ogłosił przerwę, po której będzie kontynuował procedurę. Jak relacjonuje agencja Reutera Pistorius jest roztrzęsiony. Chowa głowę w dłoniach i płacze.

Sporotwiec został też oczyszczony z zarzutu o nieumyślne zamordowanie swojej partnerki. - Pistorius nie przewidział, że może odebrać życie osobie, do której strzelał. Ponadto myślał, że jego dziewczyna jest bezpieczna w sypialni - sędzia uzasadniła decyzję.

Groziło mu nawet 25 lat

W lutym 2013 roku pięciokrotny mistrz paraolimpijski i uczestnik igrzysk w Londynie został zatrzymany po tym, jak w jego mieszkaniu padły strzały, które zabiły jego dziewczynę Reevę Steenkamp. Jak przekonywał biegacz, zastrzelił ją przypadkiem, gdyż był przekonany, że w toalecie ukrywa się włamywacz. Śledztwo nie potwierdziło tej wersji i w sierpniu niepełnosprawny lekkoatleta został oskarżony między innymi o zabójstwo z premedytacją i nielegalne posiadanie amunicji.

Jak zeznał patolog Gert Saayman, Steenkamp zmarła w wyniku ran postrzałowych w głowę, w ramię i biodro przez zamknięte drzwi toalety. Czwarty wystrzelony nabój chybił. Pistorius został oskarżony także o dwukrotne użycie broni w miejscach publicznych. Proces ruszył na początku marca 2014 roku. Za samo zamordowanie Steenkamp lekkoatlecie z RPA groziło minimum 25 lat więzienia, ale mógł także otrzymać karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: