Pomysł był banalnie prosty. Colette Ghunim postanowiła przejść się mostem Kasr El-Nil w samym sercu Kairu, udając, że rozmawia przez telefon. Tak naprawdę przez cały czas nagrywała gapiących się na nią mężczyzn. Film trwa kilka minut, ale nie pozostawia wątpliwości, jak musi czuć się dziewczyna, na którą w ten sposób gapią się mężczyźni.
Jak wyjaśnia, nie jest to problem jedynie Egipcjan czy świata arabskiego, ale globalne wyzwanie. - To przede wszystkim kwestia społeczeństwa patriarchalnego, którego różne formy znajdziemy na całym świecie. Nagranie wywołało lawinę nienawistnych komentarzy pod adresem Arabów czy Egipcjan, a chciałybyśmy podkreślić, że przecież nie wszyscy mężczyźni tak postępują - komentuje dla "Huffington Post" Tinne Van Loon, współtwórczyni nagrania.
Bezczelne spojrzenia na ulicy to w żadnym razie nie najpoważniejszy problem, z jakim muszą mierzyć się Egipcjanki. 99 procent z nich twierdzi, że było ofiarami molestowania, a połowa mówi, że doświadcza go w życiu codziennym. Problemem jest też powszechne przyzwolenie społeczne na przemoc wobec kobiet. Egipt przoduje w jeszcze jednej niechlubnej statystyce - według danych UNICEF-u z 2013 roku w Egipcie obrzezanych było aż 91 procent kobiet i dziewcząt .
Po przeprowadzeniu szeroko zakrojonego badania Fundacja Thomsona Reutera uznała, że Egipt jest krajem najgorszym dla kobiet w całym świecie arabskim. Twórczynie nagrania doskonale zdają sobie sprawę z tych smutnych danych. Planują nagranie dokumentu o molestowaniu kobiet w Egipcie, a filmik z mostu to jedynie początek kampanii, która ma pomóc go sfinansować.