Siemoniak: Jesteśmy gotowi na sprzedaż broni Ukrainie. Już wysłaliśmy tam m.in. kamizelki kuloodporne

- Jesteśmy gotowi na sprzedaż broni, jeśli będzie takie życzenie strony ukraińskiej - zapewnił w RMF FM minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Jak dodał, Polska skierowała już na Ukrainę 320 ton różnej pomocy, m.in. racji żywnościowych czy kamizelek kuloodpornych.

- Hasło "Siemoniak na premiera" ostatecznie pogrzebane? - rozpoczął "Kontrwywiad RMF FM" prowadzący Konrad Piasecki. - Nie byłem do niego przywiązany. To rzecz niesłychanie poważna, która nie powinna być przedmiotem spekulacji. Mamy świetnego kandydata na premiera, panią marszałek Ewę Kopacz, i warto się z tego cieszyć - zapewniał w odpowiedzi Siemoniak.

Szef MON podkreślił też, że "nie uczestniczył w ogóle w projekcie", według którego miałby zostać premierem. - Źle się czuję z tymi spekulacjami. Temat jest zamknięty, decyzja już zapadła - zaznaczył.

Siemoniak dodał także, że bawią go medialne spekulacje dot. tematów rozmów tajnych spotkań polityków. Minister jako przykład podał m.in. doniesienia o szczegółach spotkania prezydenta i premiera, o których - choć nie było komu ich ujawnić - dyskutowała prasa.

Siemoniak: Nie zawarliśmy żadnych tajnych paktów z Ukrainą

Tematem audycji Konrada Piaseckiego były też wydarzenia za naszą wschodnią granicą. - Trzy tygodnie temu skierowaliśmy na Ukrainę 320 ton różnej pomocy, m.in. racji żywnościowych czy kamizelek kuloodpornych. Jesteśmy gotowi na dalsze negocjacje, spodziewam się też rozmów na ten temat z Ministerstwem Obrony Ukrainy - zapewnił Siemoniak.

- Nie zawarliśmy żadnych tajnych paktów, nie wiem, skąd bierze się ta rozbieżność między stanowiskami Ukrainy i Polski [dot. sprzedaży broni - przyp. red.]. Być może dzieje się tak dlatego, że to są sprawy, o których nie powinno się zbyt wiele dyskutować na blogach ani prowadzić wokół tego propagandy - mówił minister pytany o to, czy Polska będzie dostarczać broń na Ukrainę i skąd biorą się nieścisłości w komunikatach wysyłanych z Warszawy i Kijowa.

"Od gadania o dostawach broni nic się nie zmienia"

- Jesteśmy gotowi na sprzedaż broni, jeśli będzie takie życzenie strony ukraińskiej, jesteśmy gotowi do rozmów. NATO powiedziało, że sprzyja temu, aby państwa dogadywały się dwustronnie z tym krajem - zaznaczył. - Od gadania o dostawach broni nic się nie zmienia, robi się tylko zamieszanie. To są takie sprawy, wokół których im ciszej, tym lepiej - dodał Siemoniak zapytany o to, dlaczego ministerstwo nie informuje opinii publicznej i mediów o postępach w negocjacjach.

Szef MON tłumaczył też, że problemem w dostawach broni są nie tylko zawirowania polityczne, ale także np. kwestia przygotowania armii do posługiwania się zakupioną bronią. Gość Konrada Piaseckiego przypomniał, że to długi i skomplikowany proces, który nawet Polsce w czasie pokoju zajmuje dużo czasu.

"Nasi żołnierze nie będą walczyć w Iraku"

- Nie ma mowy o zaangażowaniu naszych żołnierzy w Iraku. Inne formy pomocy, np. polityczne i humanitarne, będą rozważane przez Polskę - mówił Siemoniak pytany o to, czy nasz kraj weźmie udział w walce z terrorystami Państwa Islamskiego. O wsparcie takich działań USA zaapelowało ostatnio do swoich międzynarodowych sojuszników.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: