U nas folklor polityczny, a tam "znany polski polityk i publicysta". Rosyjskie media cenią Korwin-Mikkego

Wolałby, żeby jego córka spotkała pedofila, niż miała zajęcia z edukacji seksualnej w szkole. Kobietom należy odebrać prawa wyborcze, a paraolimpiada to jak "zawody w szachy dla debili". Takie poglądy zapewniają Korwin-Mikkemu rozgłos w kraju. W Rosji media cenią go jednak za coś zupełnie innego. I coraz chętniej cytują jego wypowiedzi.

"Korwin-Mikke: Putin to bardzo inteligentny człowiek, postępuje zgodnie z interesem własnego kraju" - kadr z programu TVN z tym właśnie napisem na pasku ilustruje jeden z artykułów w serwisie Russia Today. Artykuł jest zatytułowany: "Niemcy i banderowcy biorą Polskę w imadło". Dalej możemy przeczytać, jak "znany polski polityk i publicysta" ocenia wydarzenia na Ukrainie.

Według niego w Kijowie są niemieccy agenci, a "przy polskiej granicy powstało jeszcze jedno wrogie państwo". Pozytywnie wypowiedział się też o Władimirze Putinie, który "działa rozsądnie i zgodnie z interesami swojego państwa, które nie zawsze muszą być zgodne z naszymi interesami". Takie wypowiedzi Korwin-Mikkego rosyjskie media wychwytują błyskawicznie. A on dostarcza ich coraz więcej.

Korwin-Mikke o Krymie i UE

Wkrótce po zdobyciu mandatu eurodeputowanego Janusz Korwin-Mikke udzielił wywiadu rosyjskiej agencji Ria Novosti. Tematyka? Oczywiście Unia Europejska i aneksja Krymu. A raczej nie "aneksja", tylko "absolutnie naturalny proces". - Bardzo dawno w rozmowie z rosyjskim ambasadorem w Polsce mówiłem, że Krym tak czy inaczej wróci do Rosji, to tylko kwestia czasu - stwierdził w wywiadzie.

- Nie jestem antyrosyjski ani prorosyjski. Państwa nie mogą być przyjaciółmi, mogą mieć tylko wspólne interesy - podkreślił. - Osobiście jednak lubię Rosję - dodał. Nie mogło też zabraknąć wątku UE. - Unia Europejska to grupa towarzyszy, którzy wyrzucili 900 miliardów euro na walkę z globalnym ociepleniem - mówi Korwin-Mikke i prognozuje koniec europejskich struktur.

Polska pomogła zorganizować masakrę na Majdanie

"JE Piotr Poroszenko de facto pogodził się z utratą Donbasu i podpisał porozumienie o wstrzymaniu ognia. A mnie brak słów potępienia dla "polityki polskiej" w/s Ukrainy. Najpierw - na komendę z Brukseli i Waszyngtonu - III RP zdestabilizowała reżym JE Wiktora Janukowycza, z którym niedawno polscy politycy się całowali. Pomogła zorganizować masakrę na Majdanie. Podjudzała Kijów przeciwko Moskwie. Nie uznała aneksji Krymu" - napisał Korwin-Mikke na swoim blogu.

Te słowa błyskawicznie obiegły rosyjskie media po tym, jak w formie depeszy opublikowała je agencja Ria Novosti. W tytułach podkreślano, że polityk wzywa polskie władze do uznania przynależności Krymu do Federacji Rosyjskiej.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: