"Nie obsługujemy Rosjan" na knajpie. Cejrowski: Piękna idea. Przyzwoity Rosjanin nie obrazi się, lecz zrozumie

Na sopockiej restauracji "Piaskownica" wisi kartka "Nie obsługujemy Rosjan". Restauratora krytykuje Fundacja Helsińska. Zarzuca mu dyskryminację. - Powinien mieć prawo wywieszenia na drzwiach dowolnego zakazu w dowolnej sprawie - broni szefa "Piaskownicy" podróżnik i dziennikarz Wojciech Cejrowski.

Napis "Nie obsługujemy Rosjan" pojawił się na restauracji "Piaskownica" kilkanaście dni temu, gdy rosyjskie wojska weszły na Ukrainę. - Nie mogę się pogodzić z mordowaniem niewinnych ludzi. Solidaryzuję się z Ukrainą - tłumaczył właściciel Piaskownicy Jan Hermanowicz .

"Cejrowski: "Przyzwoity Rosjanin, widząc taką kartkę, nie obrazi się"

"Miejsce warte polecenia i wsparcia, gdyż dbają tam nie tylko o dobre żarcie, lecz także o przyzwoitość" - pisał na Facebooku Cejrowski . "Serce rośnie, że nie wszyscy przeliczają swój żywot wyłącznie na forsę. "Ruskich nie obsługujem" to piękna idea - dodał podróżnik. Według niego "przyzwoity Rosjanin, widząc taką kartkę, nie obrazi się, lecz zrozumie nasz stosunek do Putina, bo sam ma podobny".

Facebook usunął oryginalny wpis Cejrowskiego. Dlaczego? Według dziennikarza nie podano mu powodów. On sam sądzi, że to dlatego, iż w oryginalnym wpisie zamiast "Rosjan", napisał "Ruskich". Wkleił więc wpis ponownie, zamieniając odpowiednio słowa:

Post by Wojciech Cejrowski na face book .

"Jak nie chcę, żeby mi na posesję przychodzili świadkowie Jehowy "

W kolejnym wpisie Cejrowski wrócił do tematu. "Oooo... widzę że jesteśmy szeroko cytowani, po tym wczorajszym wpisie na temat nieobsługiwania Ruskich" - napisał. I wyłożył swoje zdanie. Według niego każdy właściciel jakiegokolwiek lokalu "powinien mieć pełne prawo wywieszenia na swoich drzwiach dowolnego zakazu w dowolnej sprawie".

"Jeśli nie chcę, żeby mi na posesję przychodzili roznosiciele ulotek lub Świadkowie Jehowy, powinienem mieć pełne prawo właścicielskie w tym zakresie - moja posesja, więc ja i tylko ja decyduję kogo zapraszam, a kogo wypraszam, nie?" - ocenił. Dodał, że "tak być powinno, ale niestety nie jest", po czym zacytował fragment opinii Fundacji Helsińskiej: "ustawa równościowa zakazuje odmiennego traktowania w dostępie do usług ze względu na pochodzenie etniczne lub narodowość". Ustawę skwitował krótko: "jest głupia i stanowi naruszenie podstawowych praw obywatelskich". Według niego właściciel "Piaskownicy" "chciał słusznie zaprotestować w słusznej sprawie".

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: